W lutym w internecie ukazał się materiał wideo przedstawiający zniszczenie czołgu Abrams na polu bitwy w Ukrainie. Był to prawdopodobnie pierwszy tego typu materiał ukazujący wrak amerykańskiego Abramsa w Ukrainie.
Według informacji "Daily Mail" Ukraińcy stracili jeszcze co najmniej trzy takie maszyny w nieco ponad tydzień od czasu ukazania się pierwszego materiału. Straty są prawdopodobnie jeszcze większe, mimo że amerykański Abrams jest uznawany za jeden z najlepszych czołgów na świecie.
Zobacz również: Ruszą na dniach. Przełomowy ruch Zachodu. "Wszyscy zrozumieją"
Abramsy weszły do użytku w latach 80. Wtedy drony nie stanowiły żadnego zagrożenia. (...) W tej chwili żaden czołg nie jest 'odporny' na drony. Według danych ORYX Ukraińcy stracili około 800 czołgów, a Rosjanie około 3000 - powiedział brytyjskiemu medium WIlliam Freer z instytutu "Council of Geostrategy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W bezpośredniej walce Abrams prawdopodobnie zniszczyłby każdy rosyjski czołg czy inny pojazd opancerzony. W amerykańskich czołgach pokładano duże nadzieje w związku z ukraińską kontrofensywą przeciwko armii agresora. Przekazane 31 egzemplarzy nie są jednak tak efektywną bronią we współczesnym konflikcie zbrojnym.
Wyprodukowana w Stanach Zjednoczonych czołg Abrams to potężna machina bojowa. Ważący około 60 ton czołg, jest napędzany silnikiem turbinowym i uzbrojony jest w armatę o kalibrze 120 milimetrów.
Ale nawet Abramsy nie są wyposażone do odpierania ataków dronów. Bezzałgowce są w wojnie w Ukrainie są najskuteczniejszą bronią obu armii. Ukraińcy skutecznie atakują nimi infrastrukturę krytyczną wroga - nawet daleko w głąb Rosji. Z kolei Rosjanie z łatwością niszczą kolejne czołgi i inne pojazdy opancerzone Sił Zbrojnych Ukrainy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.