Maria Zacharowa, rzeczniczka prasowa rosyjskiego MSZ poinformowała, że amerykańska baza obrony przeciwrakietowej w Redzikowie na Pomorzu jest potencjalnym celem ataku bronią jądrową z Rosji. Z perspektywy Kremla jest ona zagrożeniem, podważa obecną "stabilność strategiczną". Choć ma charakter stricte defensywny, Rosjanie uważają ją za element projekcji siły Stanów Zjednoczonych w regionie. Budowę bazy określają jako prowokację.
Celem bazy w Redzikowie jest zwalczanie rakiet balistycznych, które mogą zostać wystrzelone z krajów agresorów, przede wszystkim z Iranu. Oddanie bazy to jeden z ostatnich kroków w ramach realizowanego od lat amerykańskiego programu European Phased Adaptive Approach. Jego celem jest zwiększenie potencjału obronnego państw NATO w obliczu zagrożenia atakiem rakietowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Baza w Redzikowie na celowniku Rosja. Generał Polko komentuje
Generał Roman Polko, były dowódca jednostki "GROM", w rozmowie z "Faktem" komentuje słowa Zacharowej. W jego opinii jest to kolejna próba straszenia krajów Zachodu eskalacją nuklearną.
Ta informacja jest teraz wykorzystywana po to, żeby siać strach. Także dzisiejszy atak Rosji pociskiem balistycznym (w czwartek, 21 listopada Dnieprze nastąpił wybuch pocisku międzykontynentalnego) który w istocie jest przeznaczony do przenoszenia głowic jądrowych — to są wszystko elementy mocnej kampanii Rosji obliczonej na to, że Zachód się przestraszy i będzie negocjował pokój pod presją siły Rosji, a nie własnej siły - uważa Polko.
Generał wskazuje, że działanie Rosji jest obliczone na to, by Europa przestała wspomagać Ukrainę ze strachu. Polko dodaje, że obiekty takie jak baza w Redzikowie, są dodatkowo chronione na różnego rodzaju agresywne akty ze strony przeciwnika. Wymienia m.in. warstwy obrony powietrznej.
Takie obiekty mają duże znaczenie i są celem. Ale właśnie z tego samego względu są dużo lepiej chronione niż inne - uważa Polko.
Nic dziwnego, że na celowniku Rosji są takie obiekty. Kreml zrobi wszystko, by osłabić potencjał przeciwnika - nie tylko militarny, ale i gospodarczy. Dlatego pod ochroną są również bałtyckie porty.