Wojna w Ukrainie trwa już ponad tysiąc dni i niedługo miną trzy lata od ataku wojsk Władimira Putina na Kijów. Rosjanie jeszcze niedawno byli skłonni, by zawrzeć pokój i dogadać się z Ukraińcami, ale dziś nie ma o tym mowy. Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ, wyraził jasno kuriozalne żądania Moskwy.
Czytaj także: Nocny atak na Ukrainę. Polska podrywa myśliwce
Zawieszenie broni nam nie odpowiada. Zawieszenie broni to droga donikąd - powiedział właśnie jeden z zauszników Władimira Putina.
Moskwa odnosi nieznaczne sukcesy na froncie i jest coraz bliżej opanowania całego Donbasu. Postępy w wojnie na wyniszczenie sprawiają, że Rosjanie nie chcą już negocjować i liczą na kolejne postępy na polu walki. Ich pozycja negocjacyjna znów jest mocna, a to nie skłania do myślenia o pokoju. Nie na tym etapie wojny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, był gościem publicznej telewizji i powtórzył propagandowy przekaz, którym karmieni są mieszkańcy Rosji od lat. "Moskwa nie ma złudzeń co do rozwiązania kryzysu ukraińskiego" - przyznał zaufany współpracownik Władimira Putina i zaznaczył, że agresor ma swoje warunki.
Rosjanie nie chcą pokoju, chyba że Kijów spełni ich warunki, a te są dla Ukraińców nieakceptowalne. Twarda postawa obu stron sprawia, że o końcu walk nie ma mowy. Moskwie taki scenariusz pasuje, bo armia posuwa się powoli przed siebie i jest coraz bliżej zagarnięcia obwodów donieckiego oraz ługańskiego.
Czytaj także: Katastrofa samolotu. Na pokładzie ponad 70 osób
Potrzebujemy wiarygodnych, prawnie wiążących porozumień, których celem jest rozwiązanie głównych przyczyn konfliktu - mówił Ławrow.
Jego słowa to jasny przekaz dla Ukrainy oraz dla Zachodu. Rosjanie żądają, by Kijów oddał im Krym, Donbas i zagarnięte w trakcie konfliktu ziemie, a także zrzekł się ambicji proeuropejskich. Dla Ukrainy rezygnacja z członkostwa w NATO oraz Unii Europejskiej nie wchodzi w grę, tak samo jak oddanie swoich ziem agresorom. Pokój? Jeszcze nie teraz.
Zdaniem Siergieja Ławrowa nawet zmiana w Białym Domu, gdzie wkrótce będzie rządzić Donald Trump, nie oznacza kroku w stronę pokoju. Moskwa powtarza propagandowe brednie o "denazyfikacji" Ukrainy i na razie twardo trzyma się tej narracji. By ją porzucić, Ukraińcy musieliby na polu walki zadać Rosjanom dotkliwe ciosy. Na to się jednak nie zanosi.