O tym, że morale rosyjskich żołnierzy jest bardzo niskie, media piszą już od tygodni. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) podkreśla, iż Rosjanie mają potężne problemy z uzupełnianiem stanów osobowych zdekompletowanych oddziałów. Jako kolejny dowód przedstawiono nagranie, w którym najeźdźcy skarżą się na braki w personelu.
Zainteresowanie internautów wzbudził filmik nagrany w Niżniewartowsku na Syberii. Widzimy na nim, jak mężczyzna wrzuca koktajle Mołotowa do biura zaciągu wojskowego, aby uniknąć poboru na wojnę w Ukrainie.
Budynek szybko stanął w płomieniach. Pożar ugasili policjanci, którzy na wezwanie przybyli na miejsce. Jak czytamy na Telegramie, sprawców było prawdopodobnie dwóch. Łącznie rzucono około siedmiu koktajli Mołotowa.
Koktajl Mołotowa po raz pierwszy został wykorzystany przez Finów podczas Wojny Zimowej, czyli konfliktu zbrojnego między Związkiem Radzieckim a Finlandią w latach 1939-1940. To często skuteczna partyzancka broń. Jej głównym atutem jest łatwość produkcji. Składa się ze szklanej butelki wypełnionej łatwopalną substancją.
Wybuch w biurze zaciągu wojskowego to nie przypadek. Odnotowano już dziewiąty taki incydent w Rosji od 24 lutego. Prawdopodobnie będzie ich jeszcze więcej, jeśli... Władimir Putin ogłosi powszechną mobilizację do wojska. Według brytyjskich mediów, może nastąpić to 9 maja, czyli w "Dniu zwycięstwa Rosji".
Jak podają Ukraińcy, od początku inwazji wojsko rosyjskie straciło około 24,5 tys. żołnierzy, 1077 czołgów, 2610 pojazdów opancerzonych i 491 systemów artyleryjskich, a także 194 samoloty i 155 śmigłowców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.