Według amerykańskich dziennikarzy taka sytuacja była efektem chaosu i dezinformacji, jakie panowały w pierwszych dniach wojny. "Financial Times" nie podał informacji o tym, kiedy i gdzie zostały zestrzelone samoloty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Informator gazety, który był urzędnikiem wysokiej rangi, przyznał, że liczba zestrzelonych samolotów nie była raczej dwucyfrowa, ale było ich więcej, niż dwa.
(Rosjanie) nie mieli pilotów z doświadczeniem bojowym, którzy byliby gotowi polecieć nad Ukrainę i ryzykować tym własne życie - twierdzi informator "Financial Times".
W rozmowie z gazetą wiceszef Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego Ministerstwa Obrony Ukrainy Wadym Skibicki przyznał, że Rosjanie zestrzelali swoje samoloty nawet z artylerii czy czołgów. Nie wiadomo, ilu pilotów straciło życie. Wiadomo natomiast, że byli to doświadczeni piloci, znający się na działaniach bojowych z udziałem wojsk lądowych.
Dziś błędów nie popełniają, bo nie latają
W marcu 2022 r. rosyjskie lotnictwo przestało się zapuszczać w rejony przestrzeni powietrznej Ukrainy. Wyjątkiem były loty na małych wysokościach. To z powodu ukraińskiego systemu rakiet przeciwlotniczych. Jednak w kwietniu do Ukrainy dotarły przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe. Wówczas rosyjskie loty nad terytorium tego kraju całkiem ustały.
Brytyjski wywiad poinformował w połowie tego miesiąca, że od początku wojny rosyjskie wojska straciły około 130 samolotów. W siłach zbrojnych Putina ma się znajdować jeszcze 1500 samolotów wojskowych wraz z załogami.
Według brytyjskiego Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych, ogólne straty rosyjskiego lotnictwa od rozpoczęcia wojny wyniosły 6-8 proc. Wśród samych bombowców Su-24M czy myśliwców Su-30SM miały one wynieść 10-15 proc.