Rosjanie nie mogą pogodzić się z tym, że Finlandia bardzo się od nich oddaliła. W ostatnim czasie kraj ten zrezygnował ze swojej neutralności względem Moskwy.
Finowie weszli m.in. do NATO i zamknęli granicę dla obywateli Federacji Rosyjskiej. To spowodowało wściekłość na Kremlu, co pokazują działający na zlecenie proputinowskich polityków propagandyści.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Finlandia zaatakowana przez propagandystów
O "akcie niesubordynacji" i "poważnych konsekwencjach swoich czynów" mówi m.in. Siergiej Mardan, który atakuje rząd w Helsinkach.
To, co teraz zrobiła Finlandia, nie jest tym, co zrobiły kraje bałtyckie czy wcześniej Polska. Absolutnie nie ma to związku. Finowie znów opuścili żelazną kurtynę, znajdując się na jej skraju - mówi rosyjski propagandysta.
Mardan dodaje, że "na zamknięciu granicy znacznie stracą ludzie w Finlandii i w Rosji". Twierdzi, że prowadzenie interesów z Finami było niezwykle istotne z punktu widzenia mieszkańców Petersburga i Helsinek.
Jednocześnie ostrzega Finlandię przed możliwymi działaniami wojskowymi.
Zaczniemy się koncentrować na granicy. Pokażemy naszą siłę - twierdzi prezenter radiowy pracujący w Komsomolskiej Prawdzie.
To nie pierwszy raz, gdy rosyjscy propagandyści zaatakowali Finlandię. Pierwszy, bardzo otwarty atak miał miejsce w czasie akcesji tego kraju do NATO.
Teraz powodem zainteresowania ze stront rosyjskiej propagandy jest zamknięcie czterech z ośmiu przejść granicznych między Finlandią i Rosją. Według władz w Helsinkach, są to miejsca zwiększonej nielegalnej imigracji, na którą zezwalają rosyjscy pogranicznicy.