Australia modernizuje swoją armię. Model Abrams M1A1 zastąpią czołgi M1A2 nowszej generacji. Władze w Canberze zamówiły już 75 wojskowych pojazdów. 49 starszych modeli ruszy z kolei prosto na front.
Czytaj także: Oto scenariusz dla Ukrainy. Niemcy nie mają wątpliwości
Wszystko dlatego, że Australijczycy zdecydowali, że przekażą czołgi Abrams M1A1 na rzecz Ukrainy. To element wsparcia w wysokości 245 milionów dolarów, które Canberra zaoferowała Ukraińcom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chociaż Abramsy w wersji M1A1 to dość stara konstrukcja (powstała w latach 80. ubiegłego wieku), nadal jest ceniona przez wojsko na całym świecie. Potężnym zapleczem czołgów dysponują m.in. Stany Zjednoczone i Arabia Saudyjska. 116 sztuk tych pojazdów posiada polska armia.
Czytaj także: Nagły ruch Rosji. Przerzucają 50 tys. żołnierzy
Australijskie czołgi trafią na front. Pomogą Ukrainie
Dodajmy, że zaledwie niewielka część czołgów przekazanych przez Australię będzie wymagała dodatkowych prac naprawczych i konserwacyjnych. Przekazane Ukrainie egzemplarze nigdy nie były na froncie.
Australian Broadcasting Corporation podaje, że czołgi będzie można szybko wysłać do Kijowa. Stamtąd Abramsy trafią wprost na front, gdzie będą walczyć z armią rosyjską.
Dodajmy, że Abrams M1A1 przewyższa rosyjską myśl technologiczną i z pewnością będzie dużym wzmocnieniem dla ukraińskiego wojska. Ukraińcy, którzy odpierają w ostatnich tygodniach natarcie ze strony Rosjan (wiadomo m.in., że zostali okrążeni w Sełydowe w obwodzie donieckim) z pewnością będą chcieli w pełni wykorzystać potencjał nowo przekazanej broni.
Czołgi mają trafić na Ukrainę w "trybie ekspresowym" i niemal od razu zostaną wykorzystane na froncie.