Narzekacie na złą pogodę, wysokie ceny i wszechobecne parawany nad polskim morzem? To zerknijcie na to, co działo się w weekend w Rosji. W mieście Tiumeń ludzie odpoczywali sobie nad brzegiem jeziora i zażywali wywczasu, gdy wszystko zakłóciło pojawienie się potężnej maszyny.
Z zarośli wyłonił się czołg T-90. Na środek plaży wjechała potężna maszyna, a plażowicze poderwali się na równe nogi. Nie wiedzieli, czy mają uciekać, czy pozostać w miejscu. Czołgiści robili jednak swoje, dodali gazu i przejechali między plażowiczami. Tych nad Jeziorem Andrejewskoje zazwyczaj jest sporo. Wszystko nagrywał wyraźnie rozbawiony mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czołg ostro kluczył między ludźmi, po czym trafił na lokalną drogę i odjechał z plaży. Ale tylko na chwilę, bo po kilku minutach wrócił i dokończył swój pokaz. Odjechał w kierunku zarośli oraz wody, znikając z oczu skonsternowanym ludziom. Można się domyślić, że nie na takie atrakcje liczyli plażowicze.
Co ciekawe, to nie pierwszy popis rosyjskiej armii na plaży w ostatnich dniach. Niedawno media pokazały zdjęcia z okupowanego Berdiańska, gdzie nad plażą zawisł słynny śmigłowiec KA-52 Aligator. Widok nie był zbyt przyjemny dla zgromadzonych ludzi, śmigłowiec zawisł na chwilę nad wybrzeżem, a potem odleciał w swoją stronę.
Plażowanie z zaskoczenia to nowa specjalność wojsk Władimira Putina?
Na nieszczęście zwykłych Rosjan takie wybryki żołnierzy to nie jedyny kontakt z wojną, do którego muszą się przyzwyczaić. Ataki odwetowe, za którymi stoją Ukraińcy i do których używają dronów, zdarzają się niemal w całej Rosji. Warto też przypomnieć atak rebeliantów z Legionu Wolność Rosji na Biełgorod oraz bunt Grupy Wagnera.