Wideo na Twitterze opublikował Anton Heraszczenko. Bloger i komentator oraz doradca szefa MSW Ukrainy pokazał przykład ignorancji i braku podstawowej wiedzy Rosjan, również z zakresu geografii.
Co widzimy na zaprezentowanych nagraniach? Internautka pokazuje na kurtkę. Twierdzi, że ta pochodzi z Ukrainy. Nie ukrywa irytacji całą sytuacją.
Znalazłam tutaj ubrania z Ukrainy. Z jakiej racji są one sprzedawane w Moskwie? Ich cena to 5499 rubli. To oburzające! Zajmę się tą sprawą - mówi przejęta Rosjanka.
Czytaj także: Rosjanie chętnie pobierają 500 plus. Są w czołówce
Kobieta pokazuje przy tym metkę produktu. Nie trzeba być wyjątkowo spostrzegawczym aby zauważyć, że kurtka nie pochodzi wcale z Ukrainy. To produkt szwedzki, który ma nawet nadrukowaną szwedzką flagę.
Podobne oburzenie wyraził inny internauta, który także nagrał film ze słynną już kurtką. Widać, że Rosjanie mają problem z geografią, nie potrafią odróżnić podstawowych flag i obsesyjnie reagują na ukraińskie barwy.
Czytaj także: Rosjanin wietrzy spisek, co szykuje Ukraina?
Opublikowany materiał skomentował sam Heraszczenko. Wbił przy tym szpilkę w rosyjskie społeczeństwo, które (co pokazują badania) nadal popierają prowadzenie wojny z Ukrainą.
Rosjanie bardzo dobrze nauczyli się kolorów ukraińskiej flagi. Brawo dla nich. Niestety, nie odnoszą takich sukcesów w geografii. Średnio im też idzie czytanie etykiet po angielsku. Nie ma też co ukrywać, że Rosjanie są świetni w wykrywaniu spisków, których tak naprawdę nie ma - dodał polityk i komentator.
Rosjanie bardzo często wietrzą spiski związane z działaniami Ukrainy. Ostatnio jeden z rosyjskich deputowanych absurdalnie stwierdził, że Ukraińcy wyhodowali patogen, którym będą ... mordować tysiące obywateli Rosji.