Rosyjscy szabrownicy przebijają samych siebie. Od początku rosyjskiej inwazji w Ukrainie w sieci pojawiają się doniesienia o kradzieżach, których Rosjanie dopuszczają się na okupowanych terenach. Zabierają wszystko, co trafi w ich ręce - od patelni, przez zabawki dla dzieci, po sprzęt AGD.
Czytaj także: Żądał 9 tys. dolarów. Widowiskowe zatrzymanie w Odessie
Ukrainka zauważyła na zdjęciach swoje rzeczy
Jednym z wielu dowodów tego procederu jest zdjęcie wykonane w okupowanym od początku maja mieście Popasna w obwodzie ługańskim. Fotografia zaczęła krążyć po portalach społecznościowych. Przedstawia ono żołnierza armii Putina jadącego na czołgu, otoczonego mnóstwem kradzionych rzeczy. Skąd wiadomo, że kradzionych? Otóż pewna Ukrainka rozpoznała swoje przedmioty.
Alina Koreniuk opuściła Ukrainę wraz z dziećmi 8 kwietnia. Schronienie zaoferowało jej brytyjskie małżeństwo z Nottinghamshire. Kobieta na widok zdjęcia ze swojego rodzinnego miasta oniemiała. Najeźdźcy zabrali z jej domu rzeczy, których kradzieży nikt przy zdrowych zmysłach by się nie spodziewał.
Czytaj także: Wymiana jeńców Ukrainy i Rosji? To nie takie proste
W rozmowie z BBC Ukrainka wyznała, że fotografia została zrobiona na ulicy oddalonej zaledwie pięć minut od jej domu. Na czołgu kobieta zauważyła pudełko z bojlerem, który zamierzała zainstalować przed wybuchem wojny. Był tam też obrus z letniego domku, nowa pościel z motywem bajek Disneya, a także czerwony koc.
Pościel najprawdopodobniej posłużyła do przykrycia czegoś. Jak uważa pani Koreniuk, mógł być to telewizor lub inny sprzęt elektroniczny, który został w domu, gdy rodzina była zmuszona go opuścić. - Czego nie zniszczyli, to ukradną - powiedziała zszokowana kobieta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.