Do Rosji wraca coraz więcej żołnierzy, którzy biorą udział w walkach prowadzonych na terenie Ukrainy. Niektórzy z nich dopuszczają się wstrząsających rzeczy.
Na jednym z lokalnych kanałów w komunikatorze Telegram poinformowano o mrożącym krew w żyłach zdarzeniu, do jakiego doszło w chutorze (niewielka osada - przyp.red.) Ugolskij w obwodzie wołgogradzkim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja. Sięgnął po pistolet i zaczął strzelać do dzieci
48-letni weteran wojenny, Iwan Diakonow, otworzył ogień do dzieci. Według naocznych świadków mężczyzna miał sięgnąć po pistolet Makarow - w wyniku tego zdarzenia jedno z dzieci znajdujących się w okolicy zostało ranne w nogę.
Jak wynika z relacji osób postronnych, zdarzenie miało miejsce 12 lipca. Wówczas w chutorze Ugolskij odbywała się impreza, podczas której znajdował się m.in. Diakonow, jego brat oraz pewna kobieta. W pewnym momencie dorosłe osoby wyszły na ulice, a muzyka ucichła. Po chwili jedna z dziewcząt znajdujących się w okolicy usłyszała odgłos przeładowywania broni, a dzieci zaczęły szybko uciekać w poszukiwaniu schronienia.
W wydarzeniu ucierpiał 12-latek, u którego lekarze odnaleźli w nodze dwie rany postrzałowe. Diakonow został z kolei zatrzymany przez policjantów półtorej godziny po strzelaninie. Co więcej, w jego domu odnaleziono sejf, w którym przechowywał naładowaną broń. Prawdopodobnie została ona przywieziona z wojennego frontu.
Przemoc ze strony weteranów wojennych to w Rosji coraz większy problem. Według danych przytoczonych przez niezależny portal Syrena, do 2024 r. uczestnicy wojny przeciwko Ukrainie popełnili co najmniej 412 przestępstw. Spośród nich aż 126 to morderstwa.