Przez około rok hakerzy mogli mieć pełny dostęp do wszelkich wewnętrznych danych resortów. Tyle bowiem miał trwać atak, podczas którego w niepowołane ręce trafiać mogły dosłownie wszystkie dostępne tam dane.
Władze badają incydent dotyczący bezpieczeństwa informatycznego, który dotyczy technologii informacyjnych oraz sieci rządowej - informuje "Süddeutsche Zeitung".
O atak oskarża się grupę APT 28. To rosyjscy hakerzy podejrzewani o powiązania z Kremlem. Jak donosi "Deutsche Welle", mieli oni włamać się do rządowej platformy komunikacyjnej i umieścić złośliwe oprogramowanie, które pozwoliło im ściągać wrażliwe dane.
Trwa dochodzenie niemieckich służb, które ma sprawdzić, jak głęboko hakerzy spenetrowali rządowe systemy - donosi "Deutsche Welle".
APT 28 już raz złamała zabezpieczenia niemieckich służb. W 2015 roku miała stać za włamaniem na serwery Bundestagu, kiedy to wykradziono nieustaloną ilość danych, a hakerzy tygodniami swobodnie poruszali się po systemie. Tym samym rosyjscy hakerzy sprawili, że wymieniono całą infrastrukturę rządowych systemów informatycznych.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.