Ukraiński dziennikarz i youtuber Wołodymyr Żółkin od początku wojny rozmawiał z wieloma schwytanymi przez stronę ukraińską rosyjskimi żołnierzami. O swoich wnioskach z często dramatycznych przesłuchań opowiedział ostatnio w wywiadzie z Kateryną Soliar na antenie Kanału 24.
W spotkaniu uczestniczył także 18-letni jeniec wojenny z Wydzielonych Rejonów Donieckiego i Ługańskiego Obwodu (ORDŁO). Rozmowa dotyczyła m.in. warunków panujących w rosyjskim wojsku. To najlepiej ilustruje chęć żołnierzy Putina do walki – a raczej ich brak.
Młody rosyjski żołnierz zarzekał się, że nie chce wracać pole bitwy. Stwierdził, że woli przeczekać w ukraińskiej niewoli do końca wojny, do momentu, aż strony konfliktu zdecydują się na wymianę jeńców. Jedyny problem jest taki, że nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie nie chcą wracać na front
W tym kontekście Żółkin wspomniał konwersację, którą przeprowadził niedawno z innym schwytanym wojskowym. Ten żołnierz był naprawdę zdesperowany, by nie wracać na front. Twierdził, że jest gotowy dosłownie na "wszystko", w tym samookaleczenie.
Jeśli znów wrzucą mnie na wojnę, odetnę sobie palce – miał powiedzieć jeniec.
Rosjanin miał wyjaśnić, że pracuje jako rzeźnik i zna położenie ścięgien. - Powiedział, że po prostu odetnie kilka palców, aby nie zostać wysłanym do walki – relacjonował Żółkin. Według ukraińskiego blogera była to najuczciwsza wypowiedź, jaką kiedykolwiek słyszał od Rosjanina.
Tacy ludzie nie będą mogli wrócić do domu ani pozostać w szpitalu, bo bojownicy wysyłają na wojnę dosłownie wszystkich – rannych, niepełnosprawnych, ślepych i prawie niezdolnych do chodzenia. I tak mężczyzna odcina kilka palców i nie może już strzelać – podsumowuje portal 24tv.ua.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.