Wczoraj do internetu trafiło nagranie duetu rosyjskich youtuberów, Vovana i Lexusa, którym udało się dodzwonić do prezydenta Andrzeja Dudy. Jeden z nich podał za sekretarza generalnego ONZ, Antonio Guterresa, udając, że dzwoni do Dudy z gratulacjami.
Internauci żartują sobie w najlepsze z naiwności polskiego prezydenta. Trzeba jednak podkreślić, że wcześniej komikom wkręcić dali się m.in. Emmanuel Macron i książę Harry. Według nieoficjalnych informacji konsekwencje za tę wpadkę poniosą pracownicy naszego Stałego Przedstawicielstwa przy ONZ w Nowym Jorku – informuje RMF FM.
Karę ma ponieść m.in. pracownik Stałego Przedstawicielstwa RP przy Narodach Zjednoczonych, który dopuścił komików do rozmowy z prezydentem oraz inne osoby zatrudnione w przedstawicielstwie. Nie wpłynie to natomiast na karierę ambasador Polski przy ONZ, Joanny Wronieckiej, która w tym czasie była na urlopie.
Czytaj także:
Fałszywy telefon do Andrzeja Dudy
W rozmowie żartowniś podszywający się pod Antonio Guterrsesa m.in. gratulował Dudzie zwycięstwa w wyborach oraz pytał o położenie osób LGBT w naszym kraju. Poruszył również temat koronawirusa i doprowadził prezydenta do stwierdzenia, że do Polski mógł on trafić przez Ukrainę.
Andrzej Duda żalił się też, że nie jest lubiany przez Donalda Tuska. Wiele osób kpi sobie jednak nie tyle z poruszanych tematów, co z umiejętności językowych głowy państwa, które według niektórych pozostawiają wiele do życzenia.
Gdy sprawa wyszła na jaw, Andrzej Duda próbował wybrnąć z niej, pisząc, że z trakcie rozmowy zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak. "Sekretarz Generalny nie wymawia aż tak dobrze słowa 'żubrówka', choć głos był bardzo podobny" - napisał prezydent na Twitterze.
Zobacz także: Andrzej Duda rozmawia po angielsku. To wideo jest hitem. Ekspertka komentuje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.