Siewierodonieck jest jednym z miast najbardziej zniszczonych przez Rosjan. W wyniku bombardowań i ataków rakietowych miejska infrastruktura została w dużej części zrównana z ziemią. Niestety panujące tam obecnie warunki nie sprzyjają do mieszkania tam. Wiele domostw zniknęło, a ponadto w wielu miejscach nie ma tam bieżącej wody, prądu i kanalizacji.
Rosjanie chcą za wszelką cenę pokazać, że prowadzone przez ich armię działania są sukcesem. W związku z tym, że sytuacja wygląda zupełnie odwrotne, ich jedynym narzędziem do manipulowania rzeczywistością jest propaganda. Władze przywiązują do niej ogromną wagę. Nic dziwnego więc, że działania te są prowadzone nawet w ukraińskich miastach, w których Władimir Putin dopiero przejął władze. Przykładem może być Mariupol, gdzie rozdawano przechodniom propagandowe gazety.
"Woda to życie"
Kolejnym z obszarów rosyjskiej propagandy jest telewizja. Władze Rosji dbają, aby emitowane tam materiały były zgodne z ich narracją. Dzieje się tak zarówno w przypadku programów publicystycznych nagrywanych w studio, jak i reportażach realizowanych w terenie. Zazwyczaj te drugie mają pokazać obywatelom, że decyzja o zaatakowaniu Ukrainy była słuszna. Doskonale pokazuje to fragment jednego z najnowszych materiałów.
Niedawno w jednym z reportaży rosyjski pracownik propagandy pokazywał, rzekomo jak bardzo Rosjanie dbają o mieszkańców zajętych miast. W tym celu mężczyzna udał się do punktu poboru wody, gdzie porozmawiał z jedną z Ukrainek. Stwierdził, że "woda to życie i na pewno będziecie teraz o tym wiedzieć". Zmieszana kobieta twierdząco odpowiedziała mu, że ten ma rację.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.