Rosyjska szczepionka na koronawirusa budzi wiele wątpliwości. Przede wszystkim dlatego, że pierwsze testy przeszła bardzo szybko. Trzecia faza jest w toku, ale niektórzy już się zaczepili.
Aby dokonać ostatniej fazy testów potrzebni są ochotnicy. Jednym z nich był Aleksiej Lazurenko. W rozmowie z Polsat News zdradził, jak się czuje po szczepieniu.
Z jego relacji wynika, że po zabiegu nie można jeść ani pić kawy. Jednym z możliwych skutków ubocznych jest ból głowy i podwyższona temperatura. Aleksiej przyznał dla Polsat News, że obie objawy ma.
Choć ochotników nie było zbyt wielu, wybierani są restrykcyjnie. Nie mogą brać narkotyków, niektórych leków, ochotnika wykluczają również niektóre choroby i dolegliwości.
Każdy zaszczepiony jest monitorowany. Specjalna bransoletka mierzy temperaturę przez 180 dni i zapisuje są w bazie danych. Ochotnik nie musi poza tym robić nic innego, chyba, że pojawią się silne skutki uboczne.
Jak działa szczepionka na koronawirusa?
Działanie rosyjskiego preparatu nie jest jeszcze do końca pewne, a przed jego używaniem przestrzegało samo WHO. Wszystko dlatego, że szczepionka nie przeszła jeszcze wszystkich testów.
Czytaj także: Burza po wypowiedzi Filipa Chajzera w "Dzień Dobry TVN"
Ryzyko zakażenia ma być mniejsze, choć nie stuprocentowe. Ochotnicy wciąż muszą zakrywać usta i nos i dbać o dokładne mycie rąk. W przypadku zakażenia, choroba ma przebiegać łagodniej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.