W mediach społecznościowych królują nagrania zmobilizowanych Rosjan. Mężczyźni z najodleglejszych zakątków Rosji są zwożeni do ośrodków treningowych, z których po krótkim szkoleniu trafią na front. Nieszczęśnicy chętnie dzielą się z bliskimi, znajomymi lub całym światem migawkami z podróży.
Zachodnich komentatorów szokuje widoczna gołym okiem degrengolada. Wielu autorów i bohaterów rosyjskich nagrań jest wyraźnie pijanych. Bełkotanie, chwianie się i okazywanie kompanom nadmiernej czułości jest normą.
Kolejne wideo z mobilizacji. Uwagę zwraca rozmiar butelki wódki
Świeżo zwerbowany alkobatalion na Sachalinie przygotowuje się do rozmieszczenia na froncie. W filmie (wśród wielu nieprzyzwoitości) mówią, że są w drodze na krótki trening na Kamczatce przed udaniem się do Ukrainy – skomentował dziennikarz BBC Francis Scarr, publikując nagranie jednego ze zmobilizowanych.
I faktycznie, autor nagrania (bełkotliwie i nieco gubiąc wątek) tłumaczył, że jadą na szkolenie na Kamczatkę, jednocześnie pokazując swoich kolegów, którzy zajmowali miejsca w autokarze. Jeden z nich niósł pudło, w którym poustawiano kilkanaście butelek z alkoholem.
Największe wrażenie zrobił jednak mężczyzna, którego "zdobycz" można zobaczyć w kadrze kilkanaście sekund później. Rosjanin trzymał w ręce ogromną, kilkulitrową butelkę wódki. Nie wzbudził jednak w towarzyszach większego zainteresowania, kiedy zajmował swoje miejsce w autokarze.
Jak widać, jesteśmy wszyscy cali i zdrowi, na razie – zakończył niedługo później autor nagrania.
Kilku internautów wyjaśniło, że alkohol, który wzbudził zainteresowanie brytyjskiego dziennikarza, to Wódka Russian Standard, w tym przypadku w butelce o pojemności aż 3 litrów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.