Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR) regularnie przechwytuje rozmowy rosyjskich żołnierzy i ich dowódców, które świadczą o braku przygotowania do walki. W ostatnich tygodniach coraz więcej mówi się o zmobilizowanych, którzy trafili na linię walk, ale nie mogą sobie poradzić z najprostszymi zadaniami.
Czytaj także: Szykuje się bunt w Rosji? "Władze w pełnej gotowości"
"Jest taki motłoch"
W najnowszym fragmencie dowódca okupantów, którzy przebywają w częściowo zajętym obwodzie chersońskim, gdzie trwają walki, opowiada przyjacielowi, że jego żołnierze są słabo przygotowani i dużo piją.
Najgorszy żołnierz - nasz! Jest taki motłoch, są popieprzeni! 5 osób się [upiło], zostali tam wysłani do ciebie od razu w ubiegłą środę. A teraz trafi następna partia pijaków – powiedział jeden z dowódców.
W odpowiedzi rozmówca obiecał zorganizować dla tych żołnierzy "partyzanckie życie". - Daj spokój, lubimy. Ciężko się tu dostać, więc niech jadą do nas. Umieszczę ich w samą d**pę! Nawet wody tam nie znajdą, nie mówiąc już o wódce. Będą żyć jak partyzanci - odparł drugi dowódca.
Region okupowany przez Rosję
Chersoń, większość obwodu chersońskiego i południowa część sąsiedniego obwodu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Pod koniec września na tych obszarach, a także na zajętych przez wroga terenach obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy odbyły się nielegalne referenda, sankcjonujące przyłączenie podbitych ziem do Rosji.
Decyzja Kremla nie została uznana przez większość państw świata, w tym wszystkie kraje UE i NATO. W północnej części Chersońszczyzny trwa ukraińska kontrofensywa. W ostatnich tygodniach rosyjskie władze okupacyjne zarządziły ewakuację cywilów z Chersonia.
Rosjanie nie będą walczyć o Chersoń
Amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW) zauważa, że przedstawiciel władz okupacyjnych Kyryło Stremousow zapowiadał, iż wojska rosyjskie "prawdopodobnie wycofają się na lewy brzeg" Dniepru. Jednocześnie jednak Rosjanie - wbrew deklaracjom Stremousowa - tworzą pozycje obronne na północny zachód od Chersonia i kierują tam dodatkowe zmobilizowane oddziały.
Niektóre elitarne jednostki rosyjskie - jak siły powietrznodesantowe i piechota morska - nadal, jak się wydaje, operują na prawym brzegu Dniepru. Ich całkowite wycofanie z północy obwodu chersońskiego będzie wyraźniejszym wskaźnikiem, że wojska rosyjskie nie będą walczyć o Chersoń i miejscowości na prawym brzegu - oceniają analitycy.