Od niemal miesiąca trwa wojna w Ukrainie, która doprowadziła do nakładani coraz większych sankcji na Rosję. Według brytyjskiego "The Times" Władimir Putin jest wściekły na służby specjalne z powodu bardzo powolnej inwazji na Ukrainę. Do aresztu mieli trafić: szef wywiadu zagranicznego rosyjskiej FSB oraz jego zastępca.
Putin prowadzi czystki?
Andriej Sołdatow, rosyjski dziennikarz śledczy, przyznał, że jest wielce prawdopodobne, że Władimir Putin prowadzi czystkę. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" stwierdził, że prezydent Rosji jest niezadowolony z oporu, jaki stawiają Ukraińcy, a za wszystko wini funkcjonariuszy FSB.
Czytaj także: Wideo z Białorusi. Konwój zmierzał w stronę granicy
Prezydent Rosji nie ma już zaufania do FSB. Odpowiedzialni za wywiad w Ukrainie agenci zawiedli jego oczekiwania i spotka ich kara. Ale buntu w strukturach siłowych nie będzie. Ich zdaniem Putin jest jak prawo natury, nie da się go odwołać - mówi w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Andriej Sołdatow.
Dziennikarz dodał, że Władimir Putin jest zbyt ambitnym i pewnym siebie agentem KGB, który myśli, że jest najlepszym wywiadowcą na świecie. Prawdopodobnie też nie zdaje sobie sprawy lub nie bierze pod uwagę faktu, że wojna w Ukrainie może skończyć się jego porażką. Dzięki raportom FSB ma się także coraz bardziej umacniać w słuszności swojej decyzji o ataku.
Sołdatow orzekł także, że obecnie prezydent mógł znacznie zmniejszyć grono doradców. Ma to wynikać z braku zaufania i strachu przed Putinem. Wielu z tych, którzy zostali, boją się powiedzieć prawdę, ponieważ nie mają jak uciec z kraju.
Jeśli w administracji prezydenta pojawi się choćby podejrzenie, że ktoś jest nielojalny albo zrobi coś, co nie spodoba się władzy, podejmowana jest decyzja o czystce - mówi dzienikarz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.