W połowie maja ukraiński wywiad poinformował o poważniej chorobie nowotworowej Putina. Wcześniej o tym, że polityk ma raka, informował też Christo Grozev, szef międzynarodowej dziennikarskiej grupy śledczej Bellingcat.
Wiele mówi się o tym, co by się stało w razie śmierci rosyjskiego przywódcy. W mediach wymienia się kilku jego następców m.in. Nikołaja Patruszewa - dyrektora Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej oraz Dmitrija Kowaliowa, szefa jednego z departamentów Putina.
Jurij Felsztinski, sławny rosyjski historyk i autor książki "Wysadzić Rosję. Kulisy intryg FSB" powiedział, czego należy się spodziewać w razie śmierci rosyjskiego prezydenta. Felsztinski w wywiadzie dla "Wprost" odniósł się także do plotek o chorobie Putina.
Czytaj także: Rozmowy pokojowe z Rosją? Jasna odpowiedź Kułeby
Zdaniem Jurija Felsztinskiego ewentualna choroba dyktatora nie ma znaczenia, gdyż nawet w przypadku jego śmierci sytuacja nie poprawi się w jednej chwili.
On nie jest żadnym dyktatorem takim jak Stalin czy Franco. Stoją za nim czołowe rosyjskie służby i jeśli umrze jutro, z pewnością zostanie wymieniony na kogoś takiego jak były szef FSB Nikołaj Patruszew. Dlatego nie ma sensu zastanawiać się nad chorobą Putina czy jego ewentualną śmiercią - powiedział rosyjski historyk w rozmowie z tygodnikiem "Wprost".
Felsztinski twierdzi, że istnieje prawdopodobieństwo, że Rosja rozpocznie grę nuklearną, ale nie na terenie swojego kraju. - Nie uderzy z terenu Rosji, bo w Moskwie będą się bali odwetu. Rosjanie przeniosą broń jądrową na Białoruś. Stamtąd będą atakować USA. Potencjalna radiacja będzie zagrażać całemu kontynentowi. Nawet nie będę próbował przewidywać, co stanie się po czymś takim - powiedział historyk w wywiadzie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.