Valerie nie tyle cumuje, co raczej "odsiaduje" swój wyrok w porcie w Barcelonie. Jacht zatrzymał się tam jeszcze w marcu i nie mógł wyruszyć ze względu na nałożone na Rosję sankcje.
Pomysł na ucieczkę
Aby otrzymać zgodę na wypłynięcie, załoga statku postanowiła...zmienić jego nazwę. I tym sposobem Valerie stała się Medirian A. Początkowo zyskał pozwolenie, ale Dowództwo Marynarki Wojennej szybko zdało sobie sprawę z tego, że doszło do oszustwa. Władze cofnęły pozwolenie na wypłynięcie i kazały wrócić do doku. Gwardia Cywilna na bieżąco kontrolowała całą sytuację i sprawdzała, czy załoga statku stosuje się do zaleceń.
Jak donosi portal El Confidencial, jacht miał zostać wysłany do Turcji, gdzie nie obowiązują sankcje przyjęte przez Unię Europejską wobec Rosji.
Tym razem się udało
To nie jest pierwszy jacht, o którym głośno zrobiło się w mediach. Dopiero co mogliśmy usłyszeć o jachcie Nord, należącym do rosyjskiego bogacza Aleksieja Mordaszowa. Oligarchowi się upiekło i jego pływająca fortuna może bezpiecznie cumować przy nadbrzeżu w Kapsztadzie. Prezydent RPA uznał, że nie będzie honorował zachodnich sankcji.
Prawa ręka Putina
Czemiezow poznał się z Putinem jeszcze w latach 80-tych. Obaj byli agentami KGB. Kiedy Putin przejął władzę w Rosji, Siergiej znacznie się wzbogacił. Firma, która zarządza, zajmuje się właściwie wszystkim, co ważne dla Putina, zwłaszcza w czasie konfliktu z Ukrainą.
Rostec bierze udział w realizacji rosyjskiej polityki w ramach Państwowego Planu Uzbrojenia, prezentowania produktów wojskowych oraz zagranicznego handlu towarami wojskowymi. Korporacja działa w obszarach inżynierii i produkcji motoryzacyjnej, inżynierii lotniczej, produkcji silników a także produkcji uzbrojenia i sprzętu wojskowego.
Jacht Valerie ma długość 85 m i 14 m szerokości. Jego obecna wartość jest szacowana na 80 mln euro.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.