Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR) regularnie przechwytuje rozmowy rosyjskich żołnierzy, w których ci szczerze opowiadają swoim bliskim, co dzieje się w ich jednostkach. Są często dowodem brakiem profesjonalizmu w "drugiej armii świata".
Żołnierze skarżą się na warunki. "G*wno"
W najnowszym opublikowanym przez ukraiński wywiad filmiku rosyjski żołnierz opowiada o snajperze, który "chciał spróbować swoich sił w rosyjskim wojsku". Trafił tam z prywatnej grupy Wagnera.
Żołnierz nazwał to co się dzieje w wojsku wprost - "g*wnem" i zapowiedział, że chce wrócić do prywatnej armii. Rosjanin opowiedział też o innym wojskowym, który trafił do armii poborowej, po czym został zmuszony do podpisania kontraktu z wojskiem i został wysłany do Ukrainy.
Wojskowy armii Putina wspomina, że wcześniej w taki sposób wysyłano żołnierzy do Syrii i do Górskiego Karabachu. Rosjanin skarży się też na wyposażenie wojska. Jak mówi, najnowsze czołgi, które posiadają to T-72, a nowszych wersji - T80 czy T90 - nawet "nie widzieli".
Czytaj także: Kolejna wpadka Putina. Tego mu nie zapomną
Czym jest grupa Wagnera?
Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa powiązana - według niezależnych mediów - z prokremlowskim biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. Od połowy grudnia 2021 roku wagnerowcy są objęci unijnymi sankcjami za tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i Donbasie. Działalność najemnicza jest w Rosji oficjalnie zakazana.
Na początku lipca niezależne rosyjskie media przekazały, że Grupa Wagnera prowadzi rekrutację skazanych w koloniach karnych w Petersburgu. Przedstawiciele grupy Wagnera po prostu przyjeżdżali do więzień i przez długi czas rozmawiali z więźniami, namawiając ich do "bronienia Ojczyzny".