Miały pojawić się w Kijowie jeszcze w lutym 2022 roku. Efektownie, z pompą, jako symbol siły i potęgi zwycięskiej armii. Władimir Putin przyznał, że wszystko zaplanowane było na kilka dni. Tyle w jego mniemaniu dzieliło go od chwały i dominacji nad niepokorną Ukrainą.
Ale się nie udała, a wszystko co miało pójść źle, poszło źle. Rosyjskie wojsko nie potrafiło dokonać desantu na lotnisko w Hostomelu na przedmieściach miasta, a potem utknęło w drodze do stolicy. W całym kraju trwały ciężkie walki, ale z tygodnia na tydzień Kijów lepiej się bronił i wypchnął agresorów poza większość obwodów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W drodze po triumf w wojnie z Ukrainą Rosja straciła już 258 tysięcy żołnierzy i tysiące sztuk sprzętu. Wozów BMP oraz BTR, samochodów pancernych GAZ Tigr, czołgów, wyrzutni, helikopterów, samolotów i statków. Zardzewiałe, zniszczone i opuszczone są przerażającym symbolem wojny i klęski "drugiej armii świata".
Na co dzień niektóre egzemplarze rosyjskiego uzbrojenia można oglądać w centrum Kijowa. To przestroga dla zdrajców i lekcja dla obywateli Ukrainy, którzy doskonale już wiedzą, że wolność ma swoją cenę. Płacą ją od czasu Pomarańczowej Rewolucji i walk na Majdanie, aneksję Krymu i utratę Donbasu, aż po wojnę z Rosją.
Teraz rosyjskie pojazdy przesunięto w samo serce ukraińskiej stolicy, będą prezentować się na Chreszczatyku. Władimir Putin raczej z tego pokazu dumny nie będzie.
Ukraińskie święto państwowe obchodzone jest 24 sierpnia. Przypada w rocznicę uchwalenia Deklaracji Niepodległości Ukrainy przez Radę Najwyższą Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, co wydarzyło się 24 sierpnia 1991 rok. Wtedy przyjmuje się, że powstała niepodległa Ukraina, a Ukraińcy potwierdzili wolę utworzenia suwerennego państwa.
Po agresji rosyjskiej i wybuchu wojny święto nabrało szczególnego znaczenia dla mieszkańców kraju. Dzięki ich ofierze Ukraina nadal walczy i jest wolnym krajem.