Rosyjskie pociski pojawiły się w pobliżu Odessy w nocy z soboty na niedzielę. Serhij Braczuk z odeskiej obwodowej administracji wojskowej wyjaśnił, że były to Oniksy. Rakiety tego samego typu zostały zestrzelone również 18 czerwca.
Rosyjskie pociski prawdopodobnie wystrzelono z nadbrzeżnego kompleksu rakietowego na okupowanym Krymie.
Wróg stara się jak najbardziej zniszczyć infrastrukturę regionów, w których nie ma działań wojennych, aby wywrzeć psychologiczną presję na ludność oraz osłabić gospodarcze i strategiczne rezerwy państwa - stwierdził Serhij Braczuk.
Zobacz także: Ignat Artiomienko nie żyje. Wyciął Putinowi wroga
Siły obrony powietrznej uniemożliwiły realizację podstępnych planów wroga - dodał szef odeskiej obwodowej administracji wojskowej.
Wojna w Ukrainie nie wydaje się zbliżać do końca. Obecnie obie strony trwającego konfliktu skupione są na działaniach militarnych na wschodzie kraju - w obwodach odeskim, ługańskim i zaporoskim. Toczące się tam walki mogą okazać się kluczowe dla dalszych losów niepodległej Ukrainy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.