Rosja nie przerywa ofensywy w Ukrainie. Dmytro Kułeba przyznał też, że sytuacja militarna na wschodzie jest gorsza, niż mówią o tym oficjalne informacje. Jego kraj potrzebuje teraz ciężkiej broni, aby skutecznie walczyć z armią Putina.
Kwestie doposażenia miały zostać poruszone podczas rozmowy telefonicznej Kułeby z niemiecką minister spraw zagranicznych Annaleną Baerbock. Szef ukraińskiego MSZ mówił m.in. o trudnej sytuacji w Donbasie oraz konieczności jak najszybszego dostarczenia ciężkiej broni na Ukrainę, zwłaszcza wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych MLRS.
Rozmawiałem z moją niemiecką odpowiedniczką Annaleną Baerbock i poinformowałem ją o trudnej sytuacji w Donbasie. Musimy jak najszybciej mieć więcej ciężkiej broni, w szczególności MLRS, aby odeprzeć rosyjskie ataki. Omówiliśmy także dalsze sankcje wobec Rosji i sprawę przyznania Ukrainie statusu kandydata do UE - tłumaczył Kułeba na Twitterze.
Pytany o rozmowy pokojowe z Rosją, ukraiński polityk odpowiedział wprost, że "tak naprawdę nie mają miejsca".
Zobacz także: Putin miałby poważny problem. To początek końca Cyryla?
Z odpowiedzi ministra Kułeby można więc wnioskować, że w najbliższych dniach prawdopodobnie nie dojdzie do przełomu w sprawie wojny w Ukrainie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.