Beata Bialik
Beata Bialik| 

Rozpaczliwy apel męża 32-letniej Katarzyny. Mówi, o co go prosiła

81

Trwają poszukiwania 32-letniej Katarzyny Oldenburg. Kobieta po raz ostatni była widziana przed dwoma tygodniami w sklepie, od tamtej pory kontakt się urwał. Głos w sprawie zabrał partner kobiety, zdradził, że Katarzyna prosiła go o jedną rzecz. Mówiła też, że życie ją dobija.

Rozpaczliwy apel męża 32-letniej Katarzyny. Mówi, o co go prosiła
Katarzyna z Debrzna zaginęła. Mąż apeluje: - Kasiu, wróć do nas! (Facebook)

Katarzyna Oldenburg ma 32 lata. Kobieta mieszka w Debrznie na Pomorzu. Po raz ostatni kobieta była widziana w czwartek 13 czerwca.

Mniej więcej o godzinie 8:00 opuściła mieszkanie. Następnie o godzinie 8:57 została zarejestrowana przez monitoring w sklepie Groszek przy ul. Ogrodowej 4. Niestety, do chwili obecnej nie wróciła i nie nawiązała kontaktu z bliskimi.

Teraz głos w sprawie zabrał partner zaginionej. W rozmowie z "Faktem" mężczyzna zwrócił uwagę na kilka ważnych szczegółów. Przyznał, że kobieta nie była w najlepszej kondycji psychicznej. I zaapelował, żeby wróciła. - Droga Kasiu, wróć do nas! Nic ci nie grozi. Zgłoś się na policję, jeżeli ktoś cię przytrzymuje, albo powiedz komuś, jeżeli się boisz. Wróć do nas! - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Historia zaginięcia 44-letniej kobiety. Wyjaśnienie sprawy zaskoczyło wszystkich
Już w środę wieczorem zauważyłem, że coś jest nie tak z Kasią, bo za dużo papierosów paliła na balkonie. Jeszcze się pytałem: Kasia, co się dzieje? A ona: nic, nic, nic. I wieczorem normalnie się położyliśmy spać — opowiada mąż zaginionej.

Partner przyznał, że kobieta była bardzo smutna, skarżyła się, że na nic nie ma ochoty. Prosiła go także, aby tego feralnego dnia został z nią w domu.

Pytała mnie, czy zostanę w domu. Niestety, powiedziałem, że nie mogę, bo nie chcę być zwolniony. Nie chciała dziecka do zerówki zaprowadzić. W ogóle strasznie jakaś przygnębiona była. To ja zawiozłem Kacpra, a moją córkę zawiozłem do mojej mamy. Nie chciałem, żeby dzieci były bez opieki. Wyjeżdżałem do pracy o 6:25 i to był ostatni moment, kiedy się widzieliśmy - powiedział "Faktowi" mężczyzna.

Potem dostał informację, że Kasia odwiedziła swoją ciotkę, której żaliła się, że życie ją dobija, że ma dużo kłopotów i ona nie daje sobie rady. Zdradizł też, że miała problemy finansowe oraz tuż przed zaginięciem zmieniła leki u swojego psychiatry.

Na najbliższą sobotę 29 czerwca pan Krzysztof zaplanował akcję poszukiwawczą zaginionej Katarzyny. Jednocześnie zwrócił się do mieszkańców z prośbą o pomoc.

Gdzie szukać pomocy?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić