16 lutego br. świat obiegła informacja o śmierci Aleksieja Nawalnego. Lider rosyjskiej opozycji zmarł nagle w kolonii karnej na północy kraju. 47-latek odsiadywał tam wyrok 19 lat więzienia za przywództwo w organizacji "ekstremistycznej".
Po śmierci Nawalnego represje moskiewskiego reżimu tylko się nasiliły. Władza nakazała aresztowania dziennikarzy, którzy podejmowali temat jego działalność opozycyjną, relacjonowali proces czy pisali na temat jego śmierci. Julia Nawalna została uznana za "terrorystkę" i "ekstremistkę".
We czwartek ruszyła kolejna odsłona represji związana z Aleksiejem Nawalnym. Rozpoczął się proces trzech jego byłych prawników — Wadima Kobzewa, Aleksieja Lipcera i Igora Siergunina. Wszyscy trzej są sądzeni w obwodzie włodzimierskim na wschód od Moskwy - poinformowali dziennikarze agencji AFP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawnicy Nawalnego zostali aresztowani jeszcze w 2023 roku. W październiku ubiegłego roku oskarżono ich o udział w organizacji "ekstremistycznej". Każdemu z nich grozi do 6 lat więzienia.
Śledczy twierdzą, że mężczyźni byli odpowiedzialni za przekazywanie informacji między uwięzionym opozycjonistą a resztą jego współpracowników. Dzięki temu Nawalny mógł kontynuować swoją szkodliwą, według moskiewskiego reżimu, działalność polityczną.
Zobacz również: Rosja szykuje odwet? Niepokojąca cisza na froncie
Podczas pierwszej rozprawy jeden z oskarżonych mężczyzn, Igor Siergunin przyznał się do zarzucanych mu czynów. Z kolei Wadima Kobzewa, Aleksieja Lipcera odrzucili wszelkie oskarżenia i przekazali, że są niewinni. Sędzia nadzorujący proces orzekł o zamknięciu rozprawy dla publiczności.
Obrońcy praw człowieka z Memoriału, najważniejszej rosyjskiej organizacji działającej na rzecz praw człowieka twierdzą, że Kobzew, Lipcer i Siergigunin są więźniami politycznymi. Stowarzyszenie, które w 2022 r. otrzymało Pokojową Nagrodę Nobla, domagają się ich natychmiastowego uwolnienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.