Polska jest europejskim liderem, jeśli chodzi o wydatki krajów NATO na obronność. Według raport NATO z czerwca w 2024 r. wydamy na ten cel 4,12 proc. PKB. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział niedawno, że w przyszłym roku wydatki jeszcze wzrosną. Wyniosą 186,6 mld zł, co odpowiada 4,7 proc. PKB.
Niektórzy mówili, że będziemy likwidować, zwijać armię, zmniejszać jej liczebność, zmniejszać wydatki. Niektórzy dzisiaj próbują to jeszcze powiedzieć, ordynarnie kłamią - mówił niedawno szef MON, cytowany przez PAP.
Według rumuńskiego generała Virgila Bălăceanu "w ciągu kilku lat Polska będzie miała najsilniejszą armię lądową w całej Europie". Będzie to wynikać, jak tłumaczy, z ilości i nowoczesności zakupionego uzbrojenia, takiego jak śmigłowce Apache, jednostki HIMARS czy myśliwce F-35A.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były przedstawiciel Rumunii w dowództwie NATO w Brukseli podkreślił w rozmowie z portalem "Adevărul", że rumuńskie siły zbrojne powinny wzorować się na polskich, bo "ilość sprzętu, który Polacy kupili i będą kupować, jest kolosalna, zwłaszcza w porównaniu z Rumunią".
Można powiedzieć, że geopolityczna sytuacja Polski jest w tej chwili poważniejsza niż Rumunii. Prawdopodobieństwo konfliktu pomiędzy Rosją a NATO jest niskie, ale NATO rozwija koncepcję odstraszania i zbiorowej obrony. A Polska wyprzedziła NATO - mówi doświadczony wojskowy.
W Rumunii, podobnie jak w Polsce, mówi się o zagrożeniu ze strony Rosji. Punktem zapalnym może być Naddniestrze, kontrolowane nieoficjalnie przez Rosję, ale leżące w terytorialnym obszarze Mołdawii. Kraj ten jest blisko związany z Rumunią.