Kogo skontroluje ZUS?
Ruszają kontrole ZUS. Urzędnicy będą weryfikować pomoc przyznaną w ramach tarczy antykryzysowej.
ZUS kontroluje osoby, które pobrały świadczenie postojowe, zasiłek opiekuńczy i dodatek solidarnościowy, a także były zwolnione ze składek ZUS. Jeśli okaże się, że nie miały podstaw do otrzymania świadczenia, a we wniosku najzwyczajniej napisały nieprawdę, powinny liczyć się z koniecznością oddania pieniędzy.
Czytaj także: Mieszkanie za 50 tys. zł. Wojsko wyprzedaje majątek
Kontrole ZUS. Kto będzie musiał oddać pieniądze?
W związku z pandemią koronawirusa pojawiła się konieczność szybkiej wypłaty świadczeń, tj. zasiłek opiekuńczy, świadczenie postojowe czy dodatek solidarnościowy. Chodziło o to, by pomóc osobom, które nagle - w wielu przypadkach - zostały bez środków do życia lub zostały one w znacznym stopniu ograniczone, albo np. nie miały, z kim zostawić dziecka, podczas, gdy musiały iść do pracy.
Czytaj także: Koronawirus w Polsce. Ostry komentarz eksperta. "To jest idiotyzm i mówię to świadomie"
Wszystkie te osoby otrzymywały odpowiednie świadczenie (zasiłek opiekuńczy, dodatkek solidarnościowy, świadczenie postojowe) lub byly zwolnione ze składek ZUS na podstawie złożonego wniosku. ZUS nie miał możliwości weryfikowania, czy podane przez wnioskujacego dane są prawdziwe. Chodziło o to, by jak najszybciej udzielić pomocy, dlatego Zakład Ubezpieczeń Społecznych opierał się tylko na informacjach, jakie wpisała osoba, która złożyła wniosek.
Jeśli ktoś we wniosku wpisał nieprawdę, np. zaniżył dochód, będzie myusiał się liczyć z koniecznością oddania pieniędzy. ZUS będzie sprawdzał, czy pieniądze publiczne zostały wydane prawidłowo. W przypadku osób samozatrudnionych ZUS będzie współpracował z Krajową Administracją Skarbową. Osoby, które we wniosku podały prawdziwe informacje, mogą spać spokojnie.