O. Tadeusz Rydzyk kojarzony jest głównie z dwoma katolickimi mediami. Mowa oczywiście o rozgłośni radiowej "Radio Maryja", a także Telewizji Trwam. Warto jednak pamiętać, że w portfolio fundacji toruńskiego redemptorysty jest także dziennik katolicki "Nasz Dziennik".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudne początki "Naszego Dziennika". "Ciągła droga pod prąd"
29 stycznia 1998 r. pojawił się pierwszy numer tego pisma. Teraz - po 26 latach od jego premiery - o. Tadeusz Rydzyk wspomina trudne początki.
Kościół katolicki w Polsce nie miał codziennego pisma. Były próby, ale pojawiały się trudności nie do pokonania. Wystąpili świeccy ludzie, którzy zgodzili się założyć się "Nasz Dziennik". Nie było to proste. (...) Mimo ciągłej drogi pod prąd idziemy do przodu. Robimy to mimo wszelkiej maści ideologom, którzy są antykatoliccy i często antypolscy. W takim klimacie powstał "Nasz Dziennik" - wspomina Rydzyk.
Jak przekonuje o. Rydzyk, Nasz Dziennik od początku miał "pod górkę". Twierdzi, że od początku dziennik był rozpracowywany przez służby specjalne, m.in. WSI. Ponadto sugeruje, że w redakcji pojawiali się "ich ludzie", którzy mieli "niszczyć wszystko od wewnątrz". Te działania przeciwko "Naszemu Dziennikowi" mają być podejmowane cały czas.
Podskórnie pracuje w nas propaganda. Ludzie boją się tego, co jest katolickie. Nie mają dumy, jaką mają katolicy w krajach, gdzie Kościół jest spychany. (...) Nie doszliśmy jeszcze do tego, dlatego duża część katolików uważa, że to, co katolickie czy polskie, jest przestarzałe i "trąci myszką". Ale to jest nasza szansa - twierdzi o. Rydzyk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.