Tadeusz Rydzyk w programie "W naszej rodzinie" rozmawiał ze studentami m.in. na temat protestów oraz marszów. Punktem wyjścia do rozmowy było przypomniane nagrania, na którym starsza kobieta podchodzi do aktywistki LGBT i przed nią klęka.
"Ideologia lewacka"
Student obecny w studiu stwierdził, że to trudny temat do rozmowy. Tadeusz Rydzyk oznajmił z kolei, że osoby biorące udział w marszach są zagubione i znajdują się "pod wpływem różnych ideologii". Potrzebne są im, jak twierdzi, czas oraz modlitwa.
Czytaj także: Rydzyk w desperacji. Chce interwencji prezydenta
Po rozmowie z niektórymi ludźmi widać, że nie wiedzą, czemu protestują (...). Niektórzy też zmieniają zdanie, jak się dłużej z nimi na ten temat porozmawia. Ale te wszystkie rozmowy podczas protestów pokazały też, że czasami nie warto ze wszystkimi dyskutować. Trzeba po prosu się za tych ludzi modlić - powiedziała obecna w studiu studentka II roku Informatyki medialnej w WSKSiM w Toruniu.
Rydzyk kilkukrotnie wspomniał o "ideologii marksistowskiej", która "opanowała" Zachód i jest sprzeczna z polskością. Dodał, że odpowiedzialne za to są "media polskojęzyczne, które nie są polskie i w których nie ma ducha polski".
Duchowny kontynuował swój wywód, stwierdzając, że aktywiści to osoby, którym zabrakło odpowiedniego wychowania i rozmów z rodzicami. Zapytał także współprowadzących, czy w ich domach takie rozmowy były prowadzone, na co oboje odpowiedzieli, że "oczywiście".
Na koniec Rydzyk podkreślił, że mimo wszystko" nie wolno potępiać ludzi". - Trzeba poczekać. Młody człowiek potrzebuje miłości - oświadczył.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.