Koronawirus znów daje nam mocno popalić. W środę (24 listopada) Ministerstwo Zdrowia poinformowało o odnotowaniu 28 tys. nowych zakażeń.
Czwarta fala nieustannie się wzmaga. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział na konferencji prasowej, że jeżeli sytuacja się nie poprawi, to konieczne będzie wprowadzenie nowych restrykcji i limitów.
Rząd chce poczekać do początku grudnia. Jeśli dojdzie do tego, że dzienne wzrosty zakażeń będą sięgać 30-40 tysięcy, to wrócą ograniczenia w sklepach, komunikacji publicznej, urzędach, kinach czy teatrach.
Grozi nam lockdown?
Czarny scenariusz przewiduje nawet wprowadzenie kolejnego lockdownu. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobnym jest tzw. lockdown pełzający, który polega na stopniowym zamykaniu wybranych branż.
Sytuacja bez wątpienia nie jest łatwa. Właśnie dlatego należy pamiętać o dystansie, dezynfekcji i maseczkach. Lekceważenie tych zasad może wiązać się z przykrymi konsekwencjami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.