Inwazja Rosji na Ukrainę spotkała się z potępieniem przez wiele krajów świata. Większość przywódców sprzeciwiła się działaniom Władimira Putina nakładając na jego kraj dotkliwe sankcje gospodarcze. Ponadto niektórzy rządzący przekazali również wojskom Ukrainy wsparcie w postaci broni i sprzętów militarnych.
Swój udział w pomocy Ukrainie ma również Polska. Oprócz zmasowanej pomocy humanitarnej zorganizowanej przez zwykłych obywateli rząd przekazał artykuły militarne o charakterze obronnym. Wśród nich były m.in. kamizelki kuloodporne. Od pewnego czasu mówi się również o dostarczeniu Ukraińcom samolotów bojowych należących do Polski, czemu jednak stanowczo zaprzecza rząd. Służące od lat jednostki MiG-29 miałyby rzekomo zasilić siły ukraińskie, a my mielibyśmy otrzymać w zamian od USA F-16. Problem w tym, że jak twierdzą eksperci, byłoby to odebrane przez Rosjan jako jawne zaangażowanie się w konflikt.
Sprawa dostarczenia samolotów poruszana jest od kilku dni codziennie. Stało się to elementem dyskusji polityków oraz opinii publicznej. Rzecznik Białego Domu zapewniła właśnie, że decyzja w sprawie MiGów leży w gestii Polski. Jej wypowiedź nie spodobała się Krystynie Pawłowicz. Była posłanka wyraziła swoje zniesmaczenie na Twitterze.
Nieeeeeeeeeeeee… - oto jej krótki, acz wymowny komentarz.
"Amerykanie nam oddają decyzję o dołączeniu do wojny? Czy to aby nie trochę dziwne?" - zagaił jeden z internautów. "Prawda" - odparła sędzia.
Jedna z internautek poprosiła nawet byłą posłankę, aby ta poprosiła swoich kolegów o niewysyłanie samolotów. Spotkało się to ze sprzeciwem Pawłowicz, która stwierdziła, że nie życzy sobie pouczeń.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.