Dane o liczbie zatrzymanych pojawiły się na stronie OvdInfo na Twitterze. Są na niej publikowane informacje na temat przypadków prześladowań na tle politycznym w Rosji, a także oferta pomocy prawnej dla osób w takiej sytuacji czy gorąca linia pomocowa, dostępna przez całą dobę.
Z informacji podanych na Twitterze wynika, że tylko w trakcie wczorajszych demonstracji w Rosji zatrzymano minimum 724 protestujących. Zgodnie z danymi zgromadzonymi przez aktywistów łączna liczba osób otwarcie sprzeciwiających się wszczęciu wojny z Ukrainą, które zostały zatrzymane, wynosi nawet 7586.
Przeczytaj także: Atak na Łuck. "Mniej niż 100 km od granicy z Polską"
Antywojenne protesty niepokoją Kreml i to właśnie m.in. z tego powodu rozważane jest ponoć w Rosji wprowadzenie stanu wojennego, który utrudniłby aktywistom demonstracje. Według ukraińskiego wywiadu stan wojenny Rosja może ogłosić już w piątek 4 marca.
Wśród osób zatrzymanych są również osoby w podeszłym wieku oraz nieletnie. Ilja Jaszin, jeden z liderów rosyjskiej opozycji demokratycznej, opublikował na Twitterze zdjęcia dzieci, które zostały zabrane na komendę tylko za trzymanie plakatów z hasłem "Nie dla wojny".
Przeczytaj także: Atak na Ukrainę. Mieszkańcy Kijowa uciekają ze stolicy
Jak podaje PAP, największe protesty odbywają się w Moskwie oraz Petersburgu. W drugim mieście zatrzymano Jelenę Osipową. Seniorka jest znana opinii publicznej ze względu na otwarte demonstrowanie antywojennych poglądów oraz bycie jedną z osób, które przeżyły 900-dniowe oblężenie Leningradu w trakcie II wojny światowej.
Przeczytaj także: Atak na Ukrainę wpłynął nie tylko na Europę. Rząd Japonii nie kryje obaw
Zatrzymania mogą obawiać się nie tylko osoby wznoszące antywojenne hasła lub trzymające plakaty. Wielu z tych, którzy trafili na komisariat, zachowywało się spokojnie i ograniczało swój sprzeciw tylko do obecności na demonstracji.