Do zdarzenia doszło 7 listopada w centrum Rzeszowa, przy ulicy Słowackiego. Około godz. 4 rano czworo znajomych zamówiło taksówkę przez popularną aplikację.
Razem z żoną, szwagierką i jej partnerem, przez popularną aplikację, zamówiliśmy taksówkę. Czas oczekiwania wynosił trzy minuty. Jednak, po tym czasie, nie przyjechał po nas żaden samochód. Czekaliśmy jeszcze chwilę i w końcu zaczęliśmy dzwonić pod podany w aplikacji numer. Kierowca wyjaśnił nam, że taksówka już jedzie po nas - tłumaczy pan Leszek z Rzeszowa, cyt. przez "Dziennik Zachodni".
Po chwili podjechał samochód i mieszkańcy Rzeszowa wsiedli do środka.
Podczas rozmowy z kierowcą okazało się, że klienci nie są w tej taksówce, którą zamawiali. Po przejechaniu kilku metrów wysiedli z auta. Z relacji pana Leszka wynikało, że kierowca pożegnał pasażerów obraźliwymi komentarzami. "Zaczął obrażać moją żonę i szwagierkę. Od razu zareagowałem na te wyzwiska, zwłaszcza, że za kierownicą siedział młody chłopak, w wieku może 20 lat, a my wszyscy jesteśmy po 40. Pierwszy raz mieliśmy do czynienia z tak przykrą sytuacją" - relacjonuje w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Po moich słowach kierowca wyskoczył z taksówki. Zaczęła się między nami szarpanina i wyzwiska. Próbowaliśmy dzwonić na policję i zatrzymać kierowcę, aby nie odjechał - dodaje pan Leszek.
"Kierowca chciał pasażerowi odgryźć palec"
Żona mężczyzny trzymała drzwi samochodu, jednak kierowca mimo to próbował odjechać. - Dosłownie przeciągnął ją po jezdni - relacjonuje.
Chciałem zabrać mu kluczyki, ale on jechał, a ja wisiałem na jego drzwiach. Kierowca nagle zatrzymał się i próbował m.in. odgryźć mi palec. Mam też rozcięty łuk brwiowy. Żona ma rozległe siniaki na całym ciele, zdarty łokieć i nogę. Szwagierka obolałą i posiniaczoną rękę.
Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie Adam Szeląg, potwierdza, że 7 listopada nad ranem na ulicy Słowackiego w Rzeszowie interweniowała policja. "Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że doszło do nieporozumienia między kierowcą taksówki a klientami. Najprawdopodobniej weszli oni nie do tej taksówki, którą zamawiali. Wywiązała się szarpanina pomiędzy kierowcą a jednym z uczestników. Z relacji kierowcy wynika, że został on kilkakrotnie uderzony, doszło też do uszkodzenia jego samochodu - informuje Adam Szeląg.
Kierowca taksówki złożył w tej sprawie zawiadomienie.
Będziemy ze swej strony wszczynać postępowanie przygotowawcze, aby wyjaśnić okoliczności całego zdarzenia, bo relacje stron są rozbieżne. Na chwilę obecną, oprócz kierowcy taksówki, nikt nie złożył w tej sprawie żadnego zawiadomienia - tłumaczy rzecznik policji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.