Warszawski sąd orzekł, że decyzja premiera Mateusza Morawieckiego zlecająca przygotowanie wyborów kopertowych Poczcie Polskiej, rażąco naruszała prawo. Skargę na jego decyzję złożył rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Do wybierania prezydenta w drodze korespondencyjnej 10 maja nie doszło ze względu na sprzeciw koalicyjnej partii Jarosława Gowina.
Decyzja premiera o wyborach korespondencyjnych. Do głosowania nie doszło
Głosowanie zaplanowane na 10 maja było od początku bardzo kontrowersyjne. Rząd Mateusza Morawieckiego twierdził, że do wyborów nie doszło ze względu na sprzeciw opozycji. Ta jednak przypomina, że rozporządzenie zostało zablokowane głosami kilku posłów Porozumienia Jarosława Gowina.
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar stwierdził, że Mateusz Morawiecki wyszedł poza swoje kompetencje zlecając nadzorowanej przez wicepremiera Jacka Sasina Poczcie Polskiej przygotowanie wyborów kopertowych. Na karty wyborcze i koperty przeznaczono wówczas ponad 70 mln zł. Bodnar podał decyzję premiera do sądu.
Czytaj także: Wybory 2020. Głosowanie korespondencyjne w II turze. Rekomendacje ministra Szumowskiego
Sąd: organizacja wyborów korespondencyjnych była bezprawna
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał dzisiaj rację rzecznikowi. W uzasadnieniu napisano, że premier nie miał prawa czegokolwiek zlecać Poczcie Polskiej. Ustawa o zasadach wyborów kopertowych była bowiem dopiero w trakcie rozpatrywania przez Sejm.
Obejrzyj także: Wybory 2020. Borys Budka: Andrzej Duda to partyjny prezydent
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.