Sąd stanowy w Meksyku skazał Roxanę Ruiz na sześć lat, dwa miesiące i siedem dni pozbawienia wolności. 23-latka musi także zapłacić 285 tysięcy pesos (ok. 67,7 tys. zł) rodzinie zamordowanego mężczyzny.
Skazana za obronę własną
Sąd stwierdził, że kobieta przekroczyła granice obrony konieczne. Obrońca Roxany zapowiedział już apelację.
Czytaj także: Wielkopolska. 70-latek leżał w lesie. Przeżył dzięki psu
Byłby to zły precedens, gdyby ten wyrok się utrzymał. To wysyłanie kobietom wiadomości, że prawo mówi, że możesz się bronić, ale tylko do pewnego stopnia. Zgwałcił cię, ale nie masz prawa nic robić - powiedział obrońca Angel Carrera, jak informuje CBS News.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do zdarzenia doszło w maju 2021 roku. Roxana Ruiz sprzedawała frytki w jednej z meksykańskich dzielnic. Tam zaczepił ją mężczyzna, który zaoferował, że odprowadzi ją do domu. Kiedy para dotarła na miejsce mężczyzna poprosił o nocleg, tłumacząc, że mieszka dość daleko.
Roxana zgodziła się na przenocowanie nieznajomego. Kiedy zasnęła, mężczyzna ją uderzył, a następnie zgwałcił. Napastnik zagroził także, że ją zabije.
Ruiz uderzyła w odpowiedzi mężczyznę w twarz. Następnie chwyciła leżącą obok koszulkę i udusiła napastnika.
23-latka wyciągnęła zwłoki na ulicę i tam została zatrzymana przez policję. Roxana poinformowała o gwałcie, ale nie przeprowadzono żadnych badań. Funkcjonariusze uznali, że Roxana nie była do niczego zmuszona i sama zainicjowała zbliżenie z napastnikiem.
Żałuję tego, co zrobiłam, ale gdybym tego nie zrobiła, byłabym dziś martwa. To oczywiste, że państwo chce nas uciszyć, i żebyśmy byli posłuszni - powiedziała Ruiz w jednym z wywiadów.