Robert Levinson zaginął w trakcie wyjazdu na wyspę Kish w Iranie. Według wersji przedstawionej przez Stany Zjednoczone były agent FBI pracował wówczas jako prywatny detektyw. Z jego usług korzystały znane korporacje.
Przeczytaj także: Amputacja palców za karę. To czeka nastolatków z Iranu
Wersja podana przez władze USA jest sprzeczna z ustaleniami tamtejszych dziennikarzy. Jak podaje BBC, według wersji amerykańskich mediów w rzeczywistości w chwili zaginięcia Levinson był na nieautoryzowanej misji z ramienia CIA. Jego zatrzymania dokonali agenci irańskich sił bezpieczeństwa.
Robert Levinson nie żyje? USA nakazuje Iranowi zapłacić odszkodowanie
Jak ujawnił Christopher Wray, obecny dyrektor FBI, Robert Levinson najprawdopodobniej zmarł w niewoli. Za taką wersją wydarzeń mają przemawiać dowody, które udało się zebrać agentom na przestrzeni kolejnych 13 lat od zaginięcia. Jednak dokładne okoliczności tragedii do dzisiaj pozostają nieznane.
Przeczytaj także: Koronawirus. Iran tuszował dane o epidemii. Ofiar było trzy razy więcej
Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych wydał wyrok, zgodnie z którym Iran musi zapłacić 1,45 miliardów dolarów. Pieniądze mają trafić do żony i dzieci byłego agenta FBI. Na ostateczną kwotę składają się zarówno odszkodowanie za porwanie Levinsona, jak i odszkodowanie karne. Sędzia Timothy Kelly podkreślił w orzeczeniu, że to pierwszy krok w dążeniu do sprawiedliwości dla zmarłego Amerykanina.
Przeczytaj także: Przerażające informacje. Coraz więcej wiadomo o planach Iranu
Do tej pory Iran nie ponosił żadnych konsekwencji za swoje działania. Decyzja sędziego nie sprowadzi Boba (Roberta – przyp. red.) do domu, ale – mamy nadzieję – posłuży jako ostrzeżenie przed dalszym braniem zakładników przez Iran – cytuje treść orzeczenia sądu BBC.