John Ramirez przebywał w celi śmierci, a jego egzekucja zaplanowana była na środę 8 września. Wcześniej jednak 37-latek wystąpił do sądu z petycją, aby w ostatnich chwilach pastor mógł położyć ręce na jego ciele podczas egzekucji i głośno się modlić.
Czytaj także: Miliony dla talibów. Chiny ruszają na pomoc
Początkowo prośba odrzucona przez system więziennictwa w Teksasie. Ramirez argumentował jednak, że decyzja narusza jego prawa religijne.
Ostatecznie Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zablokował egzekucję Johna Ramireza około trzy godziny przed tym, jak mógł zostać stracony.
Muszę być w fizycznym kontakcie z Johnem Ramirezem w najbardziej stresującym i trudnym okresie jego życia, aby zapewnić mu pocieszenie - napisała w oświadczeniu Dana Moore, pastor w Kościele Baptystów w Corpus Christ.
To nie pierwszy taki przypadek w Ameryce. W ostatnich latach Sąd Najwyższy zezwolił na wstrzymanie kilku egzekucji w Teksasie i Alabamie z powodu braku obecności duchownych w komorze śmierci.
Śmierć za 1,25 dolara
Ramirez został skazany za zamordowanie 46-letniego Pablo Castro, który pracował w sklepie w Corpus Christi. Ramirez chciał zdobyć pieniądze na narkotyki dla siebie oraz dwóch innych kobiet. Zrabował wówczas... jednego dolara i 25 centów. Zabójca uciekł w 2004 r. do Meksyku. Zanim rozpoczął przestępczą karierę, był żołnierzem piechoty morskiej.
Czytaj także: Makabra na A2. Osobówka zmiażdżona przez ciężarówki
Obecnie w więzieniu przebywają także dwie kobiety, które brały udział w napadzie i zostały skazane. Przestawiono im jednak inne zarzuty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.