Minę nieszczęsnego kota można sobie tylko wyobrazić. Na podwórku w okolicach Choszczna w województwie zachodniopomorskim doszło do spotkania kota z żubrem. Wygląda na to, że zwierzęta zatrzymały się w pół kroku, widząc przed sobą intruza.
Nie mniej zaskoczony był właściciel posesji. To prawdopodobnie on jest autorem niezwykłego zdjęcia, które w ciągu 4 godzin zebrało 3,2 tys. reakcji na Facebooku. Przy niewielkim kocie żubr wydaje się zwierzęciem wręcz ogromnym, co sprawia, że mimo pięknego widoku mało kto chciałby się z nim spotkać na własnym podwórku.
Piękny, wspaniały, ale nie jestem pewna czy chciałabym z takiej odległości go oglądać - przyznała jedna z komentujących zdjęcie opublikowane na profilu Lubuskich Łowców Burz.
Czytaj też: Poruszający gest. To zrobił prezes na cmentarzu
Inni internauci żartują z miny, którą musiał zrobić na widok żubra kot. Niektórzy przypominają nagranie z USA lub Kanady, na którym domowy kot przegonił przechadzającego się po podwórku baribala - być może polski kot również nie był tak przestraszony, jak mogłoby się wydawać?
Internauci zastanawiają się też, w jaki sposób żubr dostał się na podwórko. Panuje opinia, że albo brama wjazdowa była otwarta albo zdjęcie zrobiono na terenie hodowli żubrów. Wydaje się jednak, że w drugim przypadku kot byłby przyzwyczajony do obecności tych zwierząt.
Szkoda żubra, jak będzie pozwalał sobie na takie wycieczki blisko ludzi, to może źle to się skończyć dla niego - skonstatowała internautka.
To prawdopodobnie nawiązanie do smutnej historii żubra Wojtka. Zwierzę było maskotką wsi Budy w województwie podlaskim, chodziło po ulicach, zaglądało w okna i było dokarmiane przez mieszkańców.
Czytaj też: Objawy raka trzustki. Trzy są charakterystyczne
Jako dzikie zwierzę Wojtek mógł zrobić komuś krzywdę. Żubry mogą stanowić zagrożenie dla ludzi, a poza tym rzucane Wojtkowi przetworzone jedzenie mogło mu zaszkodzić - dieta żubrów w warunkach naturalnych to głównie rośliny zielne i trawy. Dlatego Wojtek został odłowiony i wywieziony wgłąb puszczy Białowieskiej. Jego ciało znaleziono kilka dni później, przyczyny śmierci nie udało się ustalić.
Starość, stres związany z transportem i uśpieniem w celu założenia obroży? Przyczyn może być wiele - komentował na Facebooku prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.