O sile uderzenia świadczy fakt, że samochód aż owinął się wokół betonowego słupa. Znajdujące się w nim cztery osoby były zakleszczone i trzeba było je wydostać z użyciem specjalistycznego sprzętu hydraulicznego.
Największe obrażenia odniósł 17-latek, który znajdował się za kierownicą. Ratownicy walczyli o jego życie. Po przeprowadzeniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej udało się przywrócić mu funkcje życiowe. Niestety to nie wystarczyło i mimo pomocy lekarzy, nastolatek zmarł w szpitalu niespełna dwie godziny później.
Kierował samochodem. Nie miał prawa jazdy
Do szpitala trafiły trzy pozostałe osoby, które podróżowały samochodem wraz z 17-latkiem, jednak nie wiadomo, w jakim są stanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obecnie są w trakcie diagnostyki – powiedział w rozmowie z "Faktem" mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Czytaj także: Nagrali teslę. Spójrz na reakcję pieszego
Policja pod nadzorem prokuratury bada przyczyny zdarzenia. Wciąż nie wiadomo, co zawiniło - czy brawura czy prędkość, a może coś innego.
Wiadomo natomiast, że prowadzący samochód 17-latek nie miał prawa nim kierować. Mając 17 lat mógł posiadać prawo jazdy co najwyżej kategorii B1 - na lekkie pojazdy czterokołowe. Volkswagen golf do nich nie należy, co oznacza, że 17-latek prowadził go nielegalnie. Służby starają się ustalić, do kogo należał samochód i w jakich okolicznościach 17-latek znalazł się za jego kierownicą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.