Białoruski dziennikarz i działacz opozycji przetrzymywany jest na lotnisku w Mińsku po tym, jak jego samolot został zmuszony do lądowania - poinformowali w niedzielę opozycyjni politycy i agenci. Opozycja otwarcie krytykuje "bezprecedensowe posunięcie", które określa jako zabieg rządu Aleksandra Łukaszenki, by powstrzymać krytyczne wobec niego głosy.
Samolot zmuszony do lądowania na Białorusi. Opozycjonista zatrzymany
Agencja informacyjna Belta poinformowała, że samolot został przekierowany na międzynarodowe lotnisko w Mińsku z powodu informacji o bombie. Na pokładzie nie znaleziono jednak żadnych ładunków wybuchowych. Zamiast tego zatrzymany został dziennikarz Roman Protasevich.
Samolot sprawdzono, nie znaleziono żadnej bomby, a wszyscy pasażerowie zostali wysłani na kolejne przeszukanie. Wśród nich był… dziennikarz Nexty Roman Protasevich. Został zatrzymany – poinformował opozycyjnego kanału Nexta, którego Protasevich jest założycielem
Czytaj także: Gigantyczny przemyt. Organizatorem syn znanego polityka
Według informacji litewskiego MSZ na pokładzie znajdowało się czterech Polaków. Litwa zażądała, aby NATO i Unia Europejska podjęły działania w celu rozwiązania tej sytuacji, nazywając ją "zagrożeniem dla międzynarodowego lotnictwa cywilnego".
Samolot Ryanair w Białorusi. Jest oświadczenie premiera Morawieckiego
Mateusz Morawiecki skomentował sytuację w mediach społecznościowych. Premier otwarcie potępił zatrzymanie cywilnego samolotu i białoruskiego opozycjonisty.
"Z całą stanowczością potępiam zatrzymanie Ramana Pratasiewicza przez władze Białorusi po porwaniu samolotu pasażerskiego linii Ryanair" - napisał premier. Dodał, że porwanie samolotu cywilnego to "bezprecedensowy akt terroryzmu państwowego".
Szef MSZ o porwaniu samolotu
Do sprawy na Twitterze odniósł się także Minister Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau. Szef polskiej dyplomacji również potępił działanie białoruskich władz, nazywając je aktem terroryzmu.
To akt terroryzmu państwowego popełniony na rozkaz Łukaszenki. Wzywam do natychmiastowego uwolnienia Ramana Pratasieviča. Przypomnę, że wszelkiego rodzaju terroryści są wrogami ludzkości, muszą być potępieni i ścigani - napisał Zbigniew Rau
Samolot wrócił na Litwę. Sześciu pasażerów nie wróciło na pokład
Jak ustalił portal money.pl, pasażerowie lotu linii Ryanair, który został zmuszony do lądowania w Mińsku, są bezpieczni. Samolot miał wystartować z powrotem na Litwę tuż po godzinie 19.30 czasu polskiego - wynika z informacji przekazanych przez przedstawicielkę Urzędu Lotnictwa Cywilnego Karinę Lisowską.
Były minister i dyplomata Paweł Łatuszka przekazał na Twitterze, że na pokład samolotu nie wróciło dwóch obywateli Białorusi i czterech Rosjan. Według serwisu flightradar24.com, który śledzi maszyny znajdujące się w powietrzu, jednostka około godziny 20.28 czasu polskiego wylądowała na lotnisku w Wilnie.
Zatrzymanie samolotu tematem obrad Rady Europejskiej
Przymusowe lądowanie samolotu linii Ryanair w Mińsku będzie jednym z tematów obrad Rady Europejskiej - poinformował rzecznik przewodniczącego RE Charlesa Michela, Barend Leyts w mediach społecznościowych. Spotkania RE rozpoczną się w poniedziałek rano.
Aktualizacja nt. Rady Europejskiej. Przewodniczący RE poruszy jutro (w poniedziałek) kwestię przymusowego lądowania samolotu Ryanair w Mińsku. Przy tej okazji omówione zostaną konsekwencje i możliwe sankcje - poinformował Leyts na Twitterze