W sobotę 28 października ok. godz. 10 na czerwonym szlaku na Połoninę Wetlińską wędrujący turyści znaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Natychmiast wezwali pomoc i podjęli reanimację.
- O sytuacji zostaliśmy powiadomieni przez dyspozytora medycznego z Rzeszowa. Dostaliśmy numer telefonu do turystów, którzy byli na miejscu. Ratownik od nas instruował, jak przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową. Mężczyzna nie oddychał - przekazał "Gazecie Wyborczej" Jakub Dąbrowski, ratownik dyżurny Bieszczadzkiego Oddziału GOPR.
Na miejsce przyjechali ratownicy GOPR z Ustrzyk Górnych i ratownicy z pogotowia ratunkowego. Podjęto resuscytację. Wezwano także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Sanoka. Niestety pomoc ratowników nie przyniosła rezultatów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lekarz na miejscu stwierdził zgon. Śmierć nastąpiła w wyniku nagłego zatrzymania krążenia. Czynności w tej sprawie prowadzi policja z Ustrzyk Dolnych.
Ponieważ senior wędrował samotnie po górach nie wiadomo, czy szedł z Brzegów Górnych na Połoninę Wetlińską w kierunku Chatki Puchatka, czy odwrotnie.
Połonina Wetlińska jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Bieszczadach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.