Maciej Kuszneruk mieszka w Bełchatowie. Jest prawdziwym pasjonatem swojego regionu - poświęca mu książki turystyczne, znajduje ciekawostki na jego temat. Ale to nie jedyne hobby pana Macieja. Szuka i ratuje skarby, które są przez właścicieli wyrzucane na śmietnik.
Odnajduje na śmietniku skarby
W czerwcu lokalne media obiegła informacja o tym, że "łowca książek", jak mówi na siebie pan Maciej, znalazł na śmietniku czeską biblię, która pochodzi z początku XX wieku. Ale, jak się okazało, ma na swoim koncie i inne ciekawe znaleziska. Znalazł m.in. czterotomową encyklopedię, słownik języka polskiego, którego nadal używa w domu.
W jednym ze śmietników znalazł też niemiecką mapę majątku Janów Nowy pod Bełchatowem z XVIII wieku i przekazał ją regionalnemu muzeum w Bełchatowie. Jak mówi, jego znaleziska to czysty przypadek. Pan Maciej chciał wyrzucić makulaturę, ale w pojemniku na papiery zobaczył 200-letnią biblię.
Biblię przekazał do kościoła
Jak powiedział, nie mógł pozwolić, aby taki skarb był po prostu wyrzucony, ponieważ rejon Bełchatowa i pobliskiego Zelowa ma bogatą historię protestantyzmu. Uratowaną książkę przekazał parafii ewangelicko-reformowanej w Bełchatowie. Kiedyś w tym rejonie mieszkała duża grupa Niemców, którzy pracowali w zakładach tekstylnych.
Z miejsca rzuciła mi się w oczy stara księga. Wyciągnąłem, a tu… następne rzeczy. W sumie trzy biblie, stare wydawnictwa turystyczne z okolic Kalisza i kilka czeskich książek historycznych. Zakładki, zdjęcia, dokumenty. Wszystko oddałem pastorowi. Od razu zadzwoniłem do parafii ewangelickiej w Zelowie do pastora - opowiada "Faktowi" pan Maciej.
Sąsiadka zaczęła się śmiać
Nie wszyscy pozytywnie reagują na działalność pana Macieja. Jak wspomina, kiedy sąsiadka zobaczyła, że grzebie w śmietniku, zaczęła się śmiać. Uspokoiła się, dopiero gdy zobaczyła, co znalazł. "Sama zaczęła ze mną przeglądać i przypomniało jej się, że w bloku obok ktoś czyścił mieszkanie do remontu" - wspomina pan Maciej.
Prawdopodobnie w ten sposób biblia i inne książki trafiły na śmietnik. Być może to część tylko zbiorów i utraciliśmy jeszcze cenniejsze rzeczy - mówi mieszkaniec Bełchatowa.
Jak opisuje "Fakt", pan Maciej namawia wszystkich, którzy trafią na podobne znaleziska — obejrzyjcie dokładnie, zapytajcie muzealników, czy czasem nie trzymacie w ręce skarbu. Bo wbrew pozorom wiele takich skarbów wciąż leży w szafach i na strychach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.