O dramatycznej sprawie z Antioch pisze portal "ABC NEWS". Jak podaje, 59-letni William Martys sprzątał liście na podwórku przed własnym domem specjalną dmuchawą. Nagle do mężczyzny podszedł zirytowany sąsiad, 79-letni Ettore Lacchei.
Senior bez ogródek upomniał Williama, że maszyna jest zbyt głośna i nie może tego już wytrzymać. Zażądał, aby właściciel natychmiast ją wyłączył. Ten stanowczo odmówił. Pomiędzy sąsiadami wywiązała się ostra kłótnia. Przybrała makabryczny obrót.
Czytaj więcej: Największy biust świata? Waży ponad 30 kilogramów
Pokłócili się o dmuchawę do liści. Starszy zastrzelił młodszego
Nagle Lacchei wpadł w furię. Wyciągnął zza pazuchy broń i wymierzył w głowę Martysa. Oddał strzał. Właściciel dmuchawy zginął na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informuje "ABC NEWS", zwłoki 59-latka zostały znalezione 12 kwietnia br. (w dniu morderstwa) przez pracowników budowlanych, którzy przyszli, aby zrobić zlecone przez ofiarę prace. Znajdowały się one na podjeździe do garażu.
Sprawą od razu zajęła się policja. W krótkim czasie aresztowano 79-latka. Usłyszał zarzut morderstwa pierwszego stopnia. Nie zwolniono go jednak z aresztu za kaucją. Była obawa, że może uciec z kraju. Przed jego posiadłością znaleziono również broń, z której oddał strzał.
Mundurowi ujawniają, że konflikt pomiędzy sąsiadami trwał od dłuższego czasu. Starszy miał mieć różne obiekcje co do młodszego. Już kiedyś rzekomo celował do 59-latka.
Nasze kondolencje kierujemy do rodziny i przyjaciół Williama Martysa, który został bezsensownie zamordowany - powiedział szeryf hrabstwa Lake, John Idleburg.
"Nikt nie zasługuje na coś takiego. Prosty spór, który można było naprawić rozmową" - stwierdził zdruzgotany sąsiad obydwu mężczyzn.
Czytaj więcej: Reportaż TVN wywołał lawinę reakcji. Ziobro nie wytrzymał
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.