To przerażające nagranie z kamery samochodowej błyskawicznie stało się viralowe w sieci. Niecodzienny wypadek samochodowy do złudzenia przypomina scenę z hollywoodzkiego filmu.
Szokujący wypadek. Dymiące auto wystrzeliło w powietrze
Na wideo kierowca ciężarówki jedzie spokojnie ulicą, gdy nagle z jego lewej strony ze wzniesionej autostrady w powietrze wyskakuje samochód, za którym ciągnie się gigantyczny pióropusz dymu. Po kilkusekundowym locie pojazd ląduje na jezdni przed nagrywającym.
Po zderzeniu z podłożem auto koziołkuje jeszcze dwukrotnie, aż w końcu zatrzymuje się na dachu na samym środku drogi. W tle słychać przerażone okrzyki świadków i wzywanie pomocy przez telefon. Po chwili do zmiażdżonego samochodu podbiega dwóch mężczyzn.
Przerażający klip został udostępniony na YouTube przez kierowcę ciężarówki, który nagrał zdarzenie. Z podpisu pod wideo wynika, że w zmasakrowanym aucie znajdowała się kobieta.
Mężczyzna podobno znalazł kierującą "leżącą twarzą w dół na dachu po stronie pasażera". Autor nagrania twierdzi również, że wrócił do swojej ciężarówki po butelkę z wodą, aby "ugasić pożar, który narastał w okolicy silnika".
Według "CBS Sacramento" samochód na filmie "katapultował się" z autostrady 99 w Yuba City w Kalifornii. California Highway Patrol wyjaśnił, że pojazd brał udział w wypadku kilka chwil wcześniej, po czym, jadąc tyłem autostradą, uciekał z miejsca zdarzenia. Jak dodano, kobieta za kierownicą doznała tylko drobnych obrażeń.