Przejawem nie tylko nieodpowiedzialności, ale wręcz bandytyzmu na drodze wykazał się 33-letni kierowca osobowego seata. W poniedziałek 8 listopada jeden z kierowców jadąc ul. Wojska Polskiego w Strzelcach Krajeńskich (woj. lubuskie), oczekiwał na zielone światło na zwężeniu ulicy w związku z remontem.
Czytaj także: Trwa atak na polską granicę. Nagrania trafiły do sieci
Po zapaleniu się zielonego światła kierowca ruszył, jadąc prawidłowo w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego. Po chwili musiał się zatrzymać, bo prawidłową jazdę uniemożliwił mu kierowca seata jadący z przeciwnej strony.
Kierowca seata groził bronią drugiemu kierowcy
Kiedy obaj zablokowali sobie wzajemnie przejazd, kierowca seata wysiadł z samochodu, wyjął przedmiot przypominający broń, przeładował i wycelował w kierunku prawidłowo jadącego kierowcy. Na szczęście ten wykazał się dużym opanowaniem i po chwili obaj mężczyźni pojechali dalej.
Zapewne "krewki" kierowca seata był przekonany o swojej dominacji na drodze, bo przecież tylko on może mieć rację, niezależnie od sytuacji i przepisów na drodze. Jeżeli tak właśnie uważał, to się bardzo mylił - relacjonuje policja.
Mężczyzna, któremu grożono przedmiotem przypominającym broń, poinformował policjantów ze Strzelec Krajeńskich o bandyckim zachowaniu kierowcy seata. Dzięki nagraniu z kamery zamontowanej w samochodzie pokrzywdzonego policjanci szybko ustalili, kto jest odpowiedzialny za to zdarzenie.
Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich. Wytypowany 33-latek utrudniał pracę policjantom. Opuścił miejsce swojego zamieszkania i próbował ukryć, dlatego kryminalni nieprzerwanie robili wszystko, aby poszukiwanego jak najszybciej namierzyć i zatrzymać.
Jak się okazało, 33-latek ukrywał się na terenie woj. zachodniopomorskiego. Policjanci ustalili jego miejsce pobytu i zatrzymali w nocy z wtorku na środę (9/10 listopada).
Czytaj także: Pokazała wideo ze ślubu. Zachowanie księdza bawi do łez
W trakcie czynności z jego udziałem zatrzymany znieważył i groził funkcjonariuszom. Mężczyzna usłyszał w sumie pięć zarzutów. Odpowie za kierowanie gróźb z użyciem przedmiotu przypominającego broń w stronę kierowcy oraz znieważenie i grożenie policjantom.
Sąd przychylił się do wniosku strzeleckiej prokuratury i zdecydował o areszcie dla 33-latka. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności, odpowie także za złamanie przepisów drogowych. Do sprawy policjanci zatrzymali również 53-latka, który próbował ukryć broń, pomagając w ten sposób w zacieraniu śladów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.