Makabryczna sytuacja miała miejsce w miejscowości Largo na Florydzie. Świadkiem przerażającej sceny przypadkowo stał się młody mieszkaniec miasteczka, Jamarcus Bullard.
Makabra w środku miasta. Aligator miał to w paszczy
Podczas przechadzki po okolicy mężczyzna zauważył ogromnego aligatora, pływającego w kanale przecinającym miasto. Zwierzę miało w pysku duży, trudny do zidentyfikowania obiekt.
Rzuciłem w niego kamieniem, żeby sprawdzić, czy to naprawdę aligator i wtedy zobaczyłem, że miał w pysku jakby dolną część ludzkiego tułowia, którą szybko wciągnął pod wodę - Bullard powiedział na antenie stacji WFLA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna natychmiast poinformował służby o swojej niepokojącej obserwacji. Na miejscu interweniowała policja i przedstawiciele Komisji Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody Florydy.
Jak podało w komunikacie prasowym biuro szeryfa hrabstwa Pinellas, mierzący prawie 5 metrów samiec aligatora został złapany i "humanitarnie zabity". W jego paszczy znaleziono ludzkie szczątki.
Ofiarę zidentyfikowano jako 41-letnią Sabrinę Peckham. Dochodzenie jest w toku, trwa ustalanie szczegółowych okoliczności i przyczyn śmierci 41-latki. Jak na razie nie wiadomo, czy kobieta zginęła w ataku zwierzęcia, czy też aligator znalazł jej martwe ciało.
Ataki aligatorów zdarzały się w przeszłości na Florydzie. W lutym wielki gad zabił 85-letnią kobietę w Fort Pierce, gdy ta próbowała ratować swojego psa. Dwa tygodnie później mężczyzna został ugryziony przez aligatora przed własnym domem w Daytona Beach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.