Scheuring-Wielgus postanowiła przywołać bolesne wspomnienia, odnosząc się do pytania o bezpieczeństwo w Polsce. Stwierdziła, że to powinno budować się od ruchu drogowego, nawiązując m.in. do głośnego wypadku na A1.
Moim zdaniem bezpieczna Polska jest związana również z ruchem drogowym. Ja doskonale wiem co mówię, bo straciłam męża w wypadku drogowym. Została wdową z małym dzieckiem. Tak jak dwa tysiące osób w zeszłym roku. O dwa tysiące za dużo - powiedziała na antenie TVP posłanka Lewicy.
Pierwszy mąż Joanny Scheuring-Wielgus zginął w wypadku samochodowym w sierpniu 2001 roku w miejscowości pod Toruniem. Parlamentarzystka miała wtedy 29 lat i trzyletnie dziecko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Scheuring-Wielgus wraca do tragicznych wspomnień
Tragiczne wydarzenia parlamentarzystka wspomina w rozmowie z "Super Expressem".
Miałam 29 lat i trzyletniego synka. Wszystko stało się nagle. To był sierpień, 2001 rok. Mój mąż wracał do domu i pod Toruniem doszło do wypadku. Koło 16:00 zapukali do mnie policjanci i poinformowali mnie, że mąż nie żyje - powiedziała Scheuring-Wielgus.
Czytaj także: Członkowie PiS: Premier Morawiecki nie bierze jeńców
Kim był Jacek Scheuring? To muzyk, który grał m.in. w powstałym w 1989 roku zespole Zadruga (muzycy wykonywali utwory o zabarwieniu narodowym i antynazistowskim, chwalącym m.in. kulturę słowiańską i myśl nacjonalistyczną Ruchu Nacjonalistów Polskich Zadruga).
Mężczyzna zmarł 20 sierpnia 2001 roku. Został pochowany na Cmentarzu Ewangelickim w Toruniu. Na jego cześć Joanna Scheuring-Wielgus pozostawiła pierwszy człon nazwiska. Drugi ma po kolejnym mężu, Piotrze Wielgusie, toruńskim działaczu politycznym i społecznym.