Cała sytuacja wydarzyła się w sobotę w Pleszewie (woj. wielkopolskie). Policjanci zatrzymali do kontroli drogowej samochód marki Opel. Przyczyną było niekorzystanie z pasów bezpieczeństwa przez kierującą i jazda bez świateł mijania. Dopiero podczas dokładniejszej kontroli okazało się, że 64-letnia kobieta popełniła jeszcze poważniejsze wykroczenia.
W oplu znajdowało się dwóch pasażerów, w tym dwuletnie dziecko. 2-latek przewożony był bez fotelika samochodowego i nie był zapięty pasami bezpieczeństwa - czytamy na stronie policji w Pleszewie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie koniec problemów 64-letniej kobiety, bowiem po sprawdzeniu w systemie policyjnym okazało się, że kobieta nie posiadała uprawnień do kierowania pojazdami. 64-latka tłumaczyła policjantom, że samochodem jeździ tylko na cmentarz.
Według przepisów, kobiecie grozi wysoka grzywna i wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Powtórka z Dolnego Śląska. Kobieta jechała po syna
Do podobnego zdarzenia doszło latem 2022 roku w miejscowości Jelcz-Laskowice. Policja zatrzymała do kontroli drogowej 17-latka, który kierował autem bez prawa jazdy. Gdy okazało się, że nastolatek nie ma uprawnień do kierowania samochodami i trzeba go odebrać, na miejsce interwencji przyjechała jego mama.
Okazało się, że kobieta kierowała samochodem, mając aktywny zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi wydany przez Sąd Rejonowy w Oławie. 39-latka podała, że była jedyną osobą, która mogła prowadzić samochód, "zapominając" że ma aktywny zakaz. Zarówno matkę oraz syna spotkała później kara finansowa.